Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płomień gaśnie, gaz się ulatnia... Kłopotliwy znicz

(ls)
Silny wiatr wielokrotnie gasił ostatnio płomień w zniczu na Grobie Nieznanego Żołnierza.
Silny wiatr wielokrotnie gasił ostatnio płomień w zniczu na Grobie Nieznanego Żołnierza. Łukasz Kasprzak
Silny wiatr, który ostatnio wieje w Łodzi, kilkakrotnie gasił znicz przy Grobie Nieznanego Żołnierza obok katedry.

Pracownicy pogotowia gazowego zapalają go, ale wiatr znowu zdmuchuje płomień. Nie prościej byłoby zabezpieczyć ogień np. szklanym kloszem?

- Ingerowałoby to w konstrukcję znicza i zmieniło jego kształt (znicz z założenia ma przypominać starożytną urnę pochówkową - przyp. red.) - twierdzi Emilia Tomalska z łódzkiej gazowni.
Tak więc wiatr gasi płomień, a gaz się ulatnia - jego charakterystyczny zapach niepokoi przechodniów.
- W zniczu nie ma czujki odcinającej dopływ gazu, gdy płomień gaśnie - przyznaje Agata Magin z Urzędu Miasta Łodzi.
Może przechodnie sami mogą go zapalać?
- Lepiej samemu tego nie robić - przestrzega dyżurny pogotowia gazowego. - Płomień może buchnąć w twarz.
Pracownicy zakładu gazowniczego zapalają znicz z odległości co najmniej metra, używając do tego olbrzymiej "zapałki".
Utrzymanie płomienia w zniczu kosztuje miasto 1636 zł miesięcznie, czyli blisko 20 tys. zł na rok.
Silny wiatr wielokrotnie gasił ostatnio <br>płomień w zniczu na Grobie Nieznanego Żołnierza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany