Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga wyrzuconych psów, schronisko przy ul. Marmurowej pęka w szwach [zdjęcia]

(JED)
Kto rozpoznaje? Pies przywiązany do bramy schroniska w piątek 13.
Kto rozpoznaje? Pies przywiązany do bramy schroniska w piątek 13. schronisko
Do schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej trafia coraz więcej bezdomnych psów. Rekord padł w święta Wielkanocne. W Wielką sobotę były to aż 24 psy. Niemal dwukrotnie więcej niż w Boże Narodzenie i w Sylwestra. Od tamtej pory codziennie do schroniska przyjeżdża kilka, a nawet kilkanaście psów. Większość nie ma chipa, a te, które mają znacznik, zwykle przypisany do niego numer telefonu opiekuna jest nieaktualny.

Statystyki schroniskowe pokazują, że wielu łodzian wciąż traktuje swoje psy przedmiotowo. Nie zabezpieczają ich chipami (choć w naszym mieście można to zrobić bezpłatnie), nie pilnują dostatecznie dobrze, a gdy pies się zgubi nie szukają go w schronisku. W rezultacie czworonogi znalezione na ulicy zwykle skazane są na pobyt w placówce przy ul. Marmurowej.

W marcu psów było tak dużo, że mimo 106 adopcji i 55 psów odebranych przez właścicieli na koniec miesiąca przebywało tam 438 psów, zaledwie 2 mniej niż 1 marca. W tej chwili bezdomnych psów jest 426, choć ich liczba spadła już w tym roku poniżej 400.
- Trudno powiedzieć dlaczego tak się dzieje akurat o tej porze roku - mówi Marta Olesińska ze schroniska dla bezdomnych zwierząt przy ul. Marmurowej. - Nie ma dnia, żeby nie trafiło do nas kilka szczeniaków, do tego suki mają cieczki, a niektórzy łodzianie niechętnie kastrują swoje psy, do tego zrobiła się ładna pogoda i wygląda na to, że pies wielu osobom przeszkadza.

W piątek 13 kwietnia o godz. 22.25 ktoś przywiązał psa do ogrodzenia schroniska. Niestety kamery w placówce nie obejmuje tego miejsca. Pies, bardzo otyły kundelek, bez ogona i w potężnej kolczatce. Nie miał chipa. Pracownicy schroniska szukają właściciela, który tak obszedł się ze swoim pupilem. Nie wykluczone, że pies był pod opieką starszej osoby, która trafiła do szpitala lub zmarła, a w ten sposób obeszli się z psem jej spadkobiercy.

- W trudnej sytuacji zawsze przyjmujemy takie psy i koty pod opiekę - dodaje Marta Olesińska. - W tej chwili przyjęliśmy dwa koty, których opiekunka trafiła do szpitala.
Z obserwacji pracowników schroniska wynika, że porzuceniom psów sprzyja też ładna pogoda, bo ta sprzyja wyjazdom na działki i długie spacery. Psy pobudzone wiosną często się gubią wystraszone przez rower, krzyczące w parku dzieci lub biegnąc za instynktem, gdy poczują sukę z cieczką. Właściciele rzadko szukają pupila w schronisku. Jeśli jest to pies młody, a zdążył już porobić w domu jakieś szkody, domownicy ze zgubą łatwo się godzą. Często zastępują ją nowym psem...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany