Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plaga ataków na przystanki. Wandalem okazało się nawet dziecko, a rodzice początkowo zignorowali sprawę

Wiktor Przygocki
Wiktor Przygocki
Wandale kolejny raz zniszczyli kilka zgierskich przystanków. Ich działalność na terenie Zgierza jest w oczach mieszkańców ponadprzeciętna, a w ostatni weekend szkodę świadomie wyrządziło nawet... dziecko.

Atak wandali - kolejny raz w tym roku

Ofiarą ataków - na przestrzeni ostatnich kilku dni - padł przystanek na ul. Łąkowej oraz dwa na osiedlu Kurak. Scenariusz w przypadku wszystkich był podobny – wandale, używając najprawdopodobniej ciężkiego przedmiotu, wybili wiaty, które całkowicie się rozsypały. Na Kuraku były one w dodatku nowo wymienione po tym, jak zostały zniszczone w marcu...

Wówczas, nieznani sprawcy zdewastowali prawie wszystkie przystanki w mieście oraz trzy wiadukty. Wszędzie pojawił się ten sam napis wykonany sprejem: “DJ Koza Szon”. Przed tym wydarzeniem, władze miasta dwukrotnie zmywały podobne graffiti. Po marcowym ataku wandali, urząd musiał trzeci raz wydać kilkadziesiąt tys. zł na czyszczenie.

Gdyby nie konieczność ponoszenia tych wydatków, pieniądze można by przeznaczyć na inne cele, z korzyścią dla wszystkich mieszkańców Zgierza – opowiadali wtedy urzędnicy. - Apelujemy także do mieszkańców, by pomogli zidentyfikować sprawcę bądź sprawców tego wandalizmu. Jeśli ktokolwiek widział lub sfotografował niszczycieli, prosimy o zgłoszenie tego faktu służbom mundurowym.

Młodociany wandal i bezstresowe wychowanie

Podobny apel miał miejsce po ostatnich szkodach, ale niestety wandale to nie zawsze dorośli. Potrafią mieć też ok. siedmiu lat. W ostatni weekend wiatę na przystanku przy ul. Łęczyckiej zniszczył młody chłopiec. Wskoczył on na gablotę przystankową i zaczął szarpać z całej siły. W momencie, kiedy gablota odpadła, przewrócił się wraz z nią na ziemię. Wstał i przybiegł do swoich rodziców, którzy go przytulili. Wszyscy całkowicie zignorowali szkodę. Byli elegancko ubrani, najprawdopodobniej wracali z imprezy komunijnej, która odbyła się w pobliskim lokalu. Zajście zarejestrował monitoring, a sprawę opisał Przemysław Jagielski, zgierski radny. Jego interwencja w mediach społecznościowych odniosła skutek.

Dostałem telefon, że rodzice z synem pojawili się w siedzibie zgierskiej Straży Miejskiej, zgłaszając się w celu wyprostowania sprawy. Zniszczenia mają być wycenione przez MUK i pokryte przez rodziców. Dziękuję za tę refleksję - napisał radny.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany