Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pitbul zaatakował pupila nastolatki

(ew)
Prawdziwy horror przeżyła 17-letnia licealistka Natalia Jabłońska, kiedy poszła na spacer ze swoim 7-letnim kundelkiem Maksiem na plac przy Górniaku (między halą targową a ul. Pabianicką). Na jej pupila rzuciła się tam suka rasy pitbul red nose. Maksio ledwo uszedł z życiem. Na odgryzioną znaczną część lewego ucha i głębokie rany. Pitbull biegał bez smyczy i kagańca, a jego pan, będący pod wpływem alkoholu, zbagatelizował sprawę.

Bizon w parku-FILM

– Gdy zobaczyłam, że ten pies biegnie wprost na Maksia, który był na smyczy i w kagańcu przy naszej ławce, nie zdążyłam już nic zrobić – mówi Natalia. – To były sekundy. Usłyszałam przeraźliwy skowyt Maksia i zobaczyłam, jak pitbul trzyma go za kark. Byłam przerażona, ale za wszelką cenę chciałam Maksia uratować. Ciągnęłam go, a kolega odciągał rozwścieczoną sukę, która na szczęście nie rzuciła się na nas. Po pewnym czasie psy udało się rozdzielić. Właściciel pitbula w ogóle nie zareagował...
Zapłakana Natalia z pomocą kolegi zaniosła zakrwawione zwierzę do lecznicy weterynaryjnej przy ul. Przybyszewskiego. Tam opatrzono mu rany, podano kroplówkę.
– Pies był w ciężkim stanie, miał rany szarpane podgardla, stracił część lewego ucha – mówi dr Ewa Pacałowska z tej lecznicy. – Został uratowany dzięki szybkiej reakcji właścicielki, gdyż jeszcze pół godziny i mógł się wykrwawić. Leczenie potrwa minimum trzy tygodnie. Jest to już trzeci w ostatnich miesiącach przypadek pogryzienia psa na placu przy Górniaku przez pitbula.
Sprawa została zgłoszona na policję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany