Piotrkowską do sławy. Gwiazdozbiór wpisany w ulicę

Ile zajmie spacer Aleją Gwiazd od ul. Traugutta do pasażu Rubinsteina? Po stronie Hotelu Grand reżyserzy, scenarzyści, scenografowie, kompozytorzy. Po przeciwnej aktorzy. Można szybko „zaliczyć” tylko listę nazwisk. Jan Machulski potrzebował dwóch godzin. Inicjator tego gwiazdorskiego szlaku zachwycił się hollywoodzką Walk of Fame, z wyjazdu do Los Angeles przywiózł zdjęcie, na którym opiera się o gwiazdę Johna Wayne’a. Powtarzał: trzeba zatrzymać i zachować Łódź filmową w Łodzi. Elżbieta Czarnecka, z ramienia Muzeum Kinematografii od początku sekretarz Kapituły Gwiazdy, wspomina, jak to oboje wyruszyli z pomysłem do władz miasta, do Szkoły Filmowej.

Na jednym ze spotkań w 1996 roku „Machul” wyjął z portfela serwetkę, mówiąc: widziałem się z Andrzejem Pągowskim i mam projekt gwiazdy. To, co na serwetce, na wzór do realizacji przełożył łódzki twórca Michał Stahl.

18 maja 1997 roku, w 575. rocznicę nadania Łodzi praw miejskich, Andrzej Seweryn jako pierwszy odsłaniał swoją gwiazdę. Był wtedy po wielkich sukcesach w Comedie-Francaise, po latach planował powrót do kraju. We Francji grał Cyda, na Piotrkowskiej wystąpił w stylowym kostiumie, a potem tłum gości przeszedł do Grandu, gdzie odbył się pokaz mody filmowej – kreacji ze zbiorów Wytwórni Filmów Fabularnych.

Do największego wysypu gwiazd doszło rok później – przybyło aż dwadzieścia. Z okazji jubileuszu PWSFTviT upamiętnieni zostali m.in.: profesor Jerzy Toeplitz, Andrzej Wajda, Jerzy Kawalerowicz, Wojciech Jerzy Has, Jan Machulski, Roman Polański. Na twórcę „Noża w wodzie” czekały tłumy. Podjechał samochód, wysiedli dwaj potężni ochroniarze i niezauważenie za nimi Polański przeskoczył przez barierkę, znikając w hotelu. Zrobił wrażenie, wychodząc po chwili, skąd się go nie spodziewano. Na odsłonięciu swojej gwiazdy nie mógł być Zbigniew Rybczyński, zdobywca Oscara za powstałe w Se-ma-forze „Tango”, ale kiedy zjawił się w Łodzi, to przywiózł statuetkę i uwiecznił ją na gwieździe.

– Dostać się do towarzystwa mistrzów, jak to nazywają artyści, to jeden ze szczytów, na które się zmierza – mówi Krystyna Janda. – Dla mnie to wielkie wyróżnienie, niestety gwiazda honorująca mojego męża Edwarda Kłosińskiego została wmurowana po jego śmierci i nie mógł się nią cieszyć za życia. Często bywam w Łodzi, często chodzę ulicą Piotrkowską, przechodzę koło gwiazd z wielkimi nazwiskami i robi mi się zawsze ciepło na sercu. Dziękuję ludziom i dziękuję miastu.

Spośród łodzian swoje gwiazdorskie miejsce ma m.in. Wojciech Król, operator wsławiony realizacjami spektakli tv, przekazywanymi w jednym ujęciu. Umieścił swoją gwiazdę na biletach wizytowych, a o tej mosiężnej mówi:
– Tu lubię przyjść i powspominać, zwłaszcza teraz, gdy już nie pracuję zawodowo i bardzo mi tego brakuje.

Juliusz Machulski ma swoją gwiazdę, a sam ufundował je dla swych mistrzów: Bogumiła Kobieli i Zbigniewa Cybulskiego. O emocjach związanych z łódzką Drogą Sławy nie chce mówić. – Lepiej niech już oceniają to miejsce łodzianie – powtarza.
Niebawem gwiazdozbiór powiększy się o nazwisko Allana Starskiego, oscarowego współautora scenografii do „Listy Schindlera”, oraz twórców „Idy”.

Gwiazda kosztuje około 8000 zł. Kapituła, której obecnie przewodniczy prof. Janusz Tylman z PWSFTviT, decyduje o kandydaturach i gromadzi fundatorów. Wiosenny spacer wśród gwiazd niech przypomni o filmowej Łodzi.

Daniel Craig przeszedł operację po kontuzji na planie "Spectre" (napisy):