Trener ŁKS Piotr Zajączkowski: - Graliśmy szybko, składnie, wypracowaliśmy bardzo dużo sytuacji. Niestety, szwankowała skuteczność. To jest element do poprawienia. Widać, że moi zawodnicy wprost palą się do gry, nikt nie odpuszcza, każdy walczy. To napawa optymizmem. Jesteśmy na etapie ciężkiej pracy.
Cieszę się, że mogłem wystawić do gry dwie jedenastki. Doszli zawodnicy, którzy do tej pory leczyli urazy. Widać, że jeszcze mają braki, ale wszystko jest do nadrobienia. Wyjściowa jedenastka na premierowy ligowy mecz powolutku się wyłania. Szkoda, że w pierwszym spotkaniu nie będę mógł skorzystać z usług Artura Gieragi, który musi pauzować za żółte kartki. Zastąpić go mogą Karol Drągowski czy Cezary Książek. Teraz najważniejsze jest to, żebym do końca okresu przygotowawczego miał do dyspozycji wszystkich zawodników. Jutro walczymy z GKS Bełchatów, a w sobotę ze Zniczem w Pruszkowie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?