Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarzom Widzewa wyraźnie zabrakło profesjonalizmu

Jan Hofman
W spotkaniu siedemnastej kolejki piłkarskiej drugiej ligi Widzew przegrał w Grudziądzu z Olimpią 2:3, choć do 89 minuty prowadził 2:0!

To wydaje się nieprawdopodobne, ale jednak wydarzyło się. To sportowy koszmar fanów łódzkiej drużyny. Widzewiacy przegrali, wydawałoby się wygrany już mecz. Łodzianie dokonali rzeczy, która nie przystoi profesjonalnej drużynie. W cztery minuty roztrwonili dorobek i zapewne nagranie z tego spotkania będzie pokazywane na wszelkiego rodzaju futbolowych szkoleniach pod wymownym hasłem: Tak grać nie wolno!

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że pierwsza część nie zapowiadała kompromitującej końcówki meczu w wykonaniu drużyny trenera Radosława Mroczkowskiego. Co prawda Widzew nie olśniewał dyspozycją, ale zdobył dwa gole i kibice mieli prawo liczyć na radosne zakończenie tej ligowej konfrontacji. Niestety, po przerwie goście spuścili z tonu, oddali inicjatywę gospodarzom i już od 47 minuty niecierpliwie czekali na końcowy gwizdek sędziego. To nie mogło przynieść niczego dobrego. Na pewno drużynie nie wyszły na zdrowie zmiany. Dublerzy nie wnieśli do gry niczego, co mogłoby popchnąć zespół do lepszej gry.

Niektórzy przyrównali to spotkanie do meczu z 1997 roku, kiedy to Legia Warszawa prowadziła z Widzewem 2:0 do 88 minuty w meczu, który decydował o mistrzostwie Polski, a z boiska schodziła pokonana 3:2. Trudno się z tym zgodzić, bo trzeba pamiętać, że spotkanie w stolicy stało się wspaniałym popisem widzewskiego heroizmu, ducha walki i tzw. charakteru drużyny. Występ łodzian w Grudziądzu to przeciwny biegun, który stanie się synonimem nieudolności i braku profesjonalizmu.

Piłkarze Widzewa musieli w sobotę uznać wyższość Olimpii Grudziądz. To była druga porażka drużyny z al. Piłsudskiego w tym drugoligowym sezonie. Pierwsza miała miejsce 11 sierpnia w Boguchwale, gdzie łodzian pokonała 3:0 Stal Stalowa Wola.

Niepowodzenie drużyny w Grudziądzu zakończyło serię spotkań łódzkiej jedenastki bez porażki na liczbie dwanaście.

Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce zespół z al. Piłsudskiego, po bezbramkowy remisie z GKS Bełchatów, zakończył na liczbie siedem serię zwycięstw z rzędu.

Dobiegła końca również wyjątkowa seria Radosława Sylwestrzaka, który w swoich 39 ostatnich meczach w Widzewie nie przegrał. Stoper nie zagra w następnym meczu (czwarta żółta kartka).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany