Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Widzewa sami nie potrafią, ale może w utrzymaniu się pomogą kłopoty innych

(bap)
Piłkarze Widzewa mają już tylko teoretyczne szanse na utrzymanie się.
Piłkarze Widzewa mają już tylko teoretyczne szanse na utrzymanie się. Paweł Łacheta
Wszystko wskazuje na to, że piłkarze Widzewa po raz drugi z rzędu zaliczą spadek do niższej ligi. Utrzymać się na zapleczu ekstraklasy niemal na pewno nie uda im się w sportowy sposób. Mogą jedynie liczyć na kłopoty rywali, ale i w pięciu ostatnich meczach muszą walczyć o każdy punkt.

Już po sobotnim remisie z Wigrami Suwałki (2:2) w Byczynie słychać było głosy kibiców, że właśnie poznaliśmy dwóch pierwszych spadkowiczów. Chodziło o najsłabsze w lidze drużyny, Pogoń Siedlce, która niewiele wcześniej uległa 1:4 GKS Tychy, i oczywiście Widzew, któremu punkt zdobyty z beniaminkiem niewiele dawał. Oba zespoły mają po 20 punktów i do zajmującego miejsce barażowe Chrobrego Głogów tracą po 12 punktów, co na pięć kolejek przed zakończeniem rozgrywek jest możliwe do odrobienia tylko czysto teoretyczne.

Jak bowiem informowaliśmy, nie wszystko zależy od Widzewa, który z I ligą może pożegnać się już w przypadku porażki w sobotnim meczu w Bytowie z Bytovią. Ale nie uratuje go nawet cudowna seria zwycięstw we wszystkich pozostałych spotkaniach, w którą dziś trudno uwierzyć nawet największym optymistom wśród widzewskich kibiców, jeżeli nie dojdzie potknięć rywali (m.in. Chrobrego i Sandecji Nowy Sącz) lub... kłopotów organizacyjnych innych drużyn.

Przede wszystkim chodzi o Flotę Świnoujście, która co prawda pod względem sportowym nie musi martwić się o utrzymanie, lecz o to, czy dogra do końca obecny sezon i otrzyma licencję na przyszły. W tym klubie wciąż trwa spór między zarządem a potencjalnym inwestorem, a wcześniejsi szefowie Floty złożyli w sądzie wniosek o upadłość. Z powodu pustej kasy w sobotę w Świnoujściu nie odbył się mecz ze Stomilem Olsztyn, za co Flota zostanie ukarana walkowerem. Po trzecim zaś zostanie wyrzucona z rozgrywek.

Jeśli tak by się stało, klub z wyspy Uznam zostałby przesunięty na ostatnie miejsce w tabeli, na czym skorzystałby Widzew. Wówczas do miejsca barażowego, na które przesunąłby się GKS Tychy, łodzianie traciliby 7 punktów i to tę drużynę musieliby ścigać. To oczywiście też byłoby bardzo trudnym zadaniem, ale znacznie bardziej realnym do wykonania niż obecne. Choćby dlatego łodzianie wciąż muszą walczyć o zwycięstwa i każdy punkt.

Oczywiście utrzymanie się w taki sposób chluby żadnemu z piłkarzy ani sztabowi szkoleniowemu by nie przyniosło, ale warto przypomnieć, że na kłopotach Widzewa skorzystała w tym sezonie choćby Sandecja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany