Piłkarze ŁKS zaczną od IV ligi. Długa droga łodzian do ekstraklasy

Oznacza to radykalne załagodzenie stanowiska piłkarskiej centrali w sprawie odbudowy futbolu w klubie z al. Unii. Przypomnijmy, że nie tak dawno ludzie prezesa Zbigniewa Bońka wydali uchwałę, w myśl której nowe kluby powinny przystąpić do rozgrywek w klasie A, a w drodze wyjątku najwyżej w klasie okręgowej.

Bez wątpienia ŁKS pomogło to, że w podobnej sytuacji znalazła się warszawska Polonia. Stołeczny klub wsparł także zarząd Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej. Działacze, powołując się na precedensy z poprzednich lat, kiedy pozwolono zagrać w dawnej IV lidze GKS-owi Katowice, Pogoni Szczecin czy Radomiakowi, domagali się, by i obecnie kluby mogły walczyć w IV lidze. Argumentem był zapis podręcznika licencyjnego UEFA, pozwalający na wyjątkowe traktowanie klubów z tytułu tzw. sporting merits i umożliwienie gry w wyższej lidze, niż regulują to lokalne przepisy.
Widać, że w PZPN uznano starą zasadę, że prawo nie może działać wstecz (ŁZPN podjął wcześniej decyzję o włączeniu ŁKS do III ligi, niż zabronił tego PZPN) i dlatego wydano zgodę, by łodzianie mogli walczyć w czwartej lidze.

– Cieszy, że zapadła taka decyzja – mówi Edward Potok, prezes ŁZPN. – Dopuszczono nasze wnioski, aby ŁKS i Polonia mogły zagrać w IV lidze. Teraz sprawą musi się zająć Komisji ds. Nagłych, ale to nie powinno być problemem. Przd nami także sporo pracy. ŁKS powinien przygotować odpowiednie dokumenty, a zarząd ŁZPN sporządzić i podjąć odpowiednią uchwałę. Czas nagli, musimy działać szybko.
W ŁKS wszyscy odetchnęli i nie ukrywają satysfakcji z faktu, że drużyna trafi do czwartej ligi. Wczoraj po południu sporo pracy miał trener Wojciech Robaszek, który w trybie pilnym musiał skrzyknąć zawodników (będzie inna drużyna, niż szykowana na starty w klasie okręgowej) na pierwszy trening (dziś, godz. 16),