Piłkarz z Tunezji na testach w Widzewie

Jest nim 26-letni defensywny pomocnik Hamed Mabrouk (190 cm wzrostu, 86 kg wagi). Powoli Widzew staje się kolonią graczy z Tunezji. Zawodnikami łódzkiego klubu są przecież Souhail Ben Radhia (był wcześniej klubowym kolegą testowanego gracza w Etoile Sportive du Sahel) i Hachem Abbes.
A kto wie czy liczba zawodników z tego kraju nie powiększy się po zgrupowaniu Widzewa, które w piątek zaczyna się w Tunezji. Z łodzianami nadal trenuje napastnik Luka Rotković.
Decyzja w sprawie jego przyszłości powinna zapaść do środy. Tymczasem inni nie zasypiają gruszek w popiele. Lechia Gdańsk (a przede wszystkim trener Paweł Janas) nie kryje, że chce pozyskać napastnika Widzewa Piotra Grzelczaka.
- Poszukujemy trzech doświadczonych graczy, którzy wzmocnią pierwszą jedenastkę. Koncentrujemy się na polskich zawodnikach z dużym ligowym doświadczeniem. Prowadzimy negocjacje z Widzewem, aby pozyskać Grzelczaka - przyznaje dyrektor generalny klubu z Wybrzeża Błażej Jenek. Wychowankowi Widzewa za pół roku kończy się kontrakt, może rozmawiać z innym klubem. Łodzianie nie kryją, że przedstawili 24-letniemu Grzelczakowi (66 spotkań w ekstraklasie, 10 bramek) propozycję nowego kontraktu.
Bez względu na to, czy ją zaakceptuje, czy nie, na dziś w Widzewie nie wyobraża sobie, żeby w zimie odszedł do Lechii. Drużyna musi mieć zdobywających gole napastników, bez nich trudno marzyć o sukcesach. Każdy z polskich ligowców marzy o tym, że zimą uda mu się znaleźć drugiego Artioma Rudniewa, który jesienią zdobył 18 goli dla Lecha Poznań.
Mecz z Chojniczanką przewietrzył kadrę Widzewa. Łodzianie pożegnali testowanych piłkarzy Pawła Giela, Łukasza Sekulskiego i bramkarza Novicę Gacevicia. Na pewno talentu im nie brakuje, ale łodzianom przede wszystkim potrzeba piłkarzy, którzy wskoczą do składu i podniosą jakość gry zespołu, jak to ma miejsce w przypadku Marcina Kaczmarka.