Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska Pierwsza liga. Widzewskie transfery nie wypaliły

Jan Hofman
Jan Hofman
Kiedy Widzew, stawiany w gronie faworytów do awansu do piłkarskiej ekstraklasy, przegrywa na inaugurację 1:4, trzeba zadać pytanie, co się dzieje?

Co się dzieje?

W tym wypadku jedyną logiczną odpowiedzią będzie stwierdzenie - nic się nie dzieje. Przecież tego należało się spodziewać, bowiem działacze klubu z al. Piłsudskiego nie przebudowali drużyny, która z wielkim trudem, i głównie przy wsparciu piłkarzy GKS Katowice, wtoczyła się do pierwszej ligi.

Ktoś powie, hola, hola, wszak do klubowej kadry dołączyło ośmiu nowych zawodników, więc nie można mówić, że wietrzenia kadry w klubie z al. Piłsudskiego nie było.

To prawda, ale kolejny raz wygląda na to, że w Widzewie nie stawiano na jakość, a jedynie na ilość.

Bez wielkich zmian

By nie być gołosłownym dam przykład, o który proszą się działacze i nowy trener czterokrotnego mistrza Polski. W pierwszym spotkaniu nowego sezonu, w wyjściowej jedenastce na mecz z Radomiakiem Radom pojawiło się dziewięciu zawodników znanych z drugoligowej rywalizacji. Przecież nikt inny, tylko oni w ostatnich miesiącach sumiennie pracowali na wysokie ciśnienie i szybkie tętno kibiców widzewskiej drużyny.

Widać ktoś w Widzewie uznał, że to zbyt mało i dlatego do podstawowej jedenastki dołożył obrońcę z Chorwacji. Petar Mikulić zagrał na żenującym poziomie i dlatego natychmiast trzeba zażądać zwrotu pieniędzy od człowieka, który wepchnął go do Widzewa.

Jednym słowem, przynajmniej po tym meczu, można powiedzieć, że widzewskie transfery nie wypaliły.

Może warto udać się do Radomia, by porozmawiać z tamtejszym trenerem i działaczami. A jest o czym, choćby o filozofii prowadzenia drużyny, strategii transferowej, a przede wszystkim o wprowadzaniu do gry rezerwowych.

Fatalna zmiany

Przecież każdą z czterech zmian przeprowadzonych przez trenera Enkeleida Dobiego, dobrze charakteryzuje stare porzekadło - trafić jak kulą w płot.

Jakby tego było mało, to należy dodać, że bramki Widzewowi strzelili m.in.: Karol Angielski, Karol Podliński Miłosz Kozak, a więc piłkarze którzy trafili do Radomiaka latem. Pytań można stawić znacznie więcej, może uda się usłyszeć sensowne odpowiedzi!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany