Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska pierwsza liga. W ŁKS wielki optymizm przed derbami z Widzewem

Jan Hofman
Jan Hofman
Wymarzony początek I-ligowego sezonu w wykonaniu piłkarzy ŁKS Łodzianie odnieśli drugie zwycięstwo, tym razem u siebie pokonali 3:0 Stomil Olsztyn.

Siedem bramek

Dwa mecze ełkaesiaków, dwa zwycięstwa, bramki 7:0 - to musi robić wrażenie. Trzeba przyznać, że inauguracja sezonu w wykonaniu ełkaesiaków wymarzona i chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że zespół znajduje się w gronie najpoważniejszych faworytów do awansu do ekstraklasy.

Warto podkreślić, co pokazał sobotni mecz ze Stomilem, że w drużynie ŁKS nie ma ścisłej specjalizacji, a gole zdobywają obrońcy, pomocnicy i napastnicy. A co ważne, drużyna potrafi strzelać z różnych boiskowych wydarzeń. Dwa pierwsze gole padły po klasycznych kontrach (bardzo ładne akcje Coralla i Pirulo oraz Dąbrowskiego i Wolskiego), a trzeci po ataku pozycyjnym. Ciekawe, czy ta uniwersalność stanie się znakiem firmowym zespołu z al. Unii.

Optymizm przed derbami

Wszystko wskazuje na to, że kibice ŁKS ze spokojem mogą oczekiwać na środowe derby Łodzi z Widzewem. Z drugiej jednak strony, pewnie trener Wojciech Stawowy i jego zawodnicy zdają sobie sprawę, że jeszcze nie wszystko w ich grze funkcjonuje tak, jak należy. Szczególnie było to widać w pierwszych dwóch kwadransach, kiedy to grający wysokim pressingiem Stomil stwarzał łodzianom sporo problemów. Później jednak łodzianie opanowali sytuację i zaczęli przeważać. W końcówce jeszcze dwukrotnie umieścili piłkę w bramce Stomilu, ale najpierw sędzia dopatrzył się spalonego, a następnie faulu łódzkiego piłkarza.

W 76 minucie pojawił się na boisku Tomasz Nawotka. To debiut prawego obrońcy, wypożyczonego z Legii Warszawa, w oficjalnym meczu ŁKS.

Zamierzaliśmy ten mecz wybiegać do końca, walczyć do ostatniej minuty - powiedział po spotkaniu trener ełkaesiaków, Wojciech Stawowy. - Myślę, że to się udało. Bardzo się cieszę z kolejnego zwycięstwa w lidze, bo trudno nie okazywać radości, skoro drużyna dobrze gra i wygrywa spotkanie ligowe. Oczywiście początek meczu był bardzo nerwowy z naszej strony. Było dużo niedokładności i nerwowości w grze, zupełnie niepotrzebnie. Natomiast, w momencie, kiedy moi piłkarze złapali już ten właściwy rytm, gra mogła się podobać. Była szybka, kombinacyjna, były bramki, sytuacje. Zadowolony jestem z tego, że ten zespół cały czas idzie do przodu. Oczywiście dalecy jesteśmy jeszcze od optymalnej dyspozycji, od tego, co ja bym chciał. To w mojej ocenie powinno nastąpić po okresie zimowym. Ale na dzień dzisiejszy myślę, że wygląda to coraz lepiej i oby tak dalej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany