Piłkarska II liga. Andrzej Pawelec: Wizytówką działaczy Widzewa jest wynik drużyny
O sytuacji w Widzewie rozmawiamy z Andrzejem Pawelcem, byłym właścicielem piłkarskiej spółki z al. Piłsudskiego.
Śledzi pan jeszcze losy piłkarskiej drużyny Widzewa?
Jakbym mógł tego nie robić, skoro futbolowy zespół z al. Piłsudskiego to moje ukochane sportowe dziecko. Choć klubem teraz zarządza ktoś inny, to przecież z Widzewem jest się na całe życie, na dobre i na złe.
Skoro jesteśmy przy zarządzaniu. Jak pan oceni aktualnych sterników klubu?
Ich wizytówką jest wynik sportowy, a właściwie jego brak. Wiem co czują, bowiem ja także przeżywałem w klubie ciężkie chwile. Jestem najlepszym przykładem tego, że sportowe życie nie toleruje porażek. Nie pomogły dwa mistrzostwa Polski, Liga Mistrzów i szereg pomniejszych sukcesów, trzeba było przekazać stery w inne ręce. Myślę, że obecni działacze zdają sobie sprawę z te go, że zawiedli. Jest honorowe wyjście w takich sytuacji.
Czytaj na kolejnym slajdzie