Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska I liga. W ŁKS nie wyciągnęli wniosków

Jan Hofman
Jan Hofman
Choć to dopiero początek nowego sezonu, ale już widać, że w ŁKS nie wyciągają wniosków z poprzednich, zupełnie nieudanych rozgrywek piłkarskiej I ligi.

Chodzi oczywiście o budowanie zespołu, a mówiąc dokładniej, jego najbardziej newralgicznej i kluczowej dla sportowego wyniku części, a więc defensywy.

Już w poprzednim sezonie widać wyraźnie było, że gra obronna to pięta achillesowa drużyny dwukrotnego mistrza Polski. Potwierdzały to liczby, które miały wpływ na końcowy wynik ełkaesiaków, czyli brak awansu do ekstraklasy. By nie być gołosłownym, przytoczę je. Tak po 34. kolejkach sezonu prezentowały się stracone gole czołówki pierwszej ligi.

1. Radomiak Radom 20

2. Termalica Nieciecza 28

3. GKS Tychy 27

4. Arka Gdynia 32

5. ŁKS Łódź 41

6. Górnik Łęczna 30

I wychodzi na to, że w ŁKS ten fakt nie wywołał szczególnej refleksji wśród zarządzających piłkarskim interesem w klubie przy al. Unii. Za nami ledwie dwie kolejki, a ŁKS ma już na koncie trzy stracone bramki. Co gorsza, dwa gole stracił na własnym stadionie w pojedynku z ambitnym, ale słabiutkim beniaminkiem rozgrywek - Skrą Częstochowa.

Niestety, znów łódzka defensywa sprawiała wrażenie wyraźnie zagubionej, jakby jej zawodnicy nie bardzo wiedzieli o co chodzi w nowoczesnym futbolu. Pierwsza stracona bramka to przykład kompletnej nonszalancji piłkarzy ŁKS, braku realizacji taktycznych założeń, a przede wszystkim znacznie spóźnionych działań, które powinny zapobiec niebezpiecznej sytuacji pod bramką Marka Kozioła. Dla łódzkich zawodników zaangażowanych w tę akcję, pojęcie tzw. krycia rywala, to abstrakcyjne pojęcie i dlatego tak to musiało się skończyć.

Podobnie było przy drugim straconym golu. W tym przypadku ełkaesiacy zachowali się niczym kompletni amatorzy. We własnym polu karnym dali się „wykiwać” jak dzieci i tylko biernie przyglądali się krążącej między nimi piłce. Poczucie bezradności w oczach łódzkich piłkarzy było przerażające.

Z taką grą w defensywie trudno będzie snuć marzenia o awansie do piłkarskiej ekstraklasy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany