Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarska ekstraklasa. Widzew Defensywa piętą achillesową drużyny

Jan Hofman
Jan Hofman
Kibice ekstraklasowej, piłkarskiej drużyny Widzewa, cieszą się z jej waleczności. Jednak jest mniej radośnie, kiedy patrzy się na zdobycz punktową.

Widzewiacy wrócili do piłkarskiej ekstraklasy po ośmiu latach banicji. Niemal całe futbolowe środowisko cieszy się z tego faktu, jednogłośnie podkreślając, że czterokrotni mistrzowie Polski trafili tam, gdzie ich miejsce.
Kurtuazja, to miła sprawa, na pewno łechcąca ego właściciela i prezesa klubu z al. Piłsudskiego. Jednak pochwałami i lukrowaniem rzeczywistości nie zdoła się utrzymać w futbolowej elicie.

Za Widzewem trzy mecze (dwa z naszymi przedstawicielami w europejskich pucharach) i już wyraźnie widać, że prezes Mateusz Dróżdż nie odrobił pracy domowej. Sternik Widzewa zapomniał, albo może nie wie, że zespół zawsze buduje się o tyłu. To prawda, że sprowadził do klubu, chętnie się z nimi fotografując, kilku defensorów, ale już teraz widać, że nie są to piłkarze, o których można mówić - ostoja defensywy.
W niedzielę mieliśmy sytuację, o której mówi się: klasyczne marnowanie wysiłku zawodników. Widzew zdobył w Łodzi dwa gole, a jednak meczu nie wygrał, ba - nie zdołał wywalczyć nawet punktu. A wszystko przez „radosną” twórczość defensywy. Przy każdej z bramek Lechii znaczny udział mieli widzewscy obrońcy. Niestety, to nie jest przypadek.

Widzew chwalony jest za wielką ambicję, determinację, waleczność, ale to nie przekłada się na punktowe zdobycze.
Wiele może powiedzieć analiza wyjściowej jedenastki. Większość to zawodnicy pierwszoligowej drużyny, którzy wywalczyli awans do ekstraklasy: Henrich Ravas, Juliusz Letniowski, Ernest Terpiłowski, Bartłomiej Pawłowski, Dominik Kun, Paweł Zieliński, Marek Hanousek, Fabio Nunes, Patryk Stępiński.

Doszli Bożidar Czorbadżijski i Mateusz Żyro, a więc defensorzy, co do postawy których jest najwięcej zastrzeżeń.
W najbliższym czasie ma odejść z Widzewa Mattia Montini. Wiadomo, że w tej chwili nie ma szans na sprowadzenie Filipa Starzyńskiego z Zagłębia Lubin. Bez wątpienia 31-letni ofensywny pomocnik bardzo by się przydał, ale trener lubinian nie chce go wypuścić z klubu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany