14.06.2020 wroclaw
ekstraklasa
slask wroclaw lks lodz
n/z erik exposito maciej dabrowski
pilka nozna
gazeta wroclawska
pawel relikowski / polskapress
Trwa czarna seria piłkarskiej drużyny ŁKS. Łodzianie przegrali dziewiętnaste spotkanie w tym sezonie ekstraklasy.
Pewnie już nawet najwierniejsi fani drużyny z al. Unii nie wierzą w przełamanie zespołu i utrzymanie ełkaesiaków w krajowej elicie. Po prostu z taką grą to jest niemożliwe.
Co można powiedzieć o występie beniaminka ekstraklasy? Niestety, nic dobrego. Kolejny raz obejrzeliśmy bezradną drużynę, która sprawiała wrażenie, że uczestniczy w rywalizacji, kto popełni więcej prostych, szkolnych błędów.
Zobacz na kolejnym slajdzie
Śląsk był bezlitosny dla łódzkich piłkarzy. Gospodarze na początku pojedynku ruszyli do zdecydowanych ataków. Wrocławianie niemiłosiernie ogrywali łódzkich zawodników i nie ma się co dziwić, że już po 23 minutach wygrywali 3:0. To był nokaut i w tym momencie było wiadomo, że łodzianie nie zdołają się już podnieść.
Pewnie potwornego sportowego kaca musi mieć trener Wojciech Stawowy. Przychodząc do ŁKS twierdził, że utrzymanie zespołu w ekstraklasie jest w zasięgu tej drużyny. Pewnie już wie, że jego optymizm był na wyrost i przygoda ełkaesiaków z ekstraklasą będzie trwała jeszcze tylko siedem kolejek, bo tyle spotkań w grupie spadkowej czeka jego drużynę.
Zobacz na kolejnym slajdzie
Bilans szkoleniowca jest zatrważający. Cztery mecze i tylko jeden punkt! Kibice już nie ukrywają, że tęsknią za Kazimierzem Moskalem, bo za jego czasów ŁKS nie miał wielkich sukcesów, ale przynajmniej ofensywna gra drużyny była chwalona.
Pewnie nastał czas, aby prezes Tomasz Salski powiedział głośno, kto namówił go nazmianę szkoleniowca i zatrudnienie niektórych zagranicznych piłkarzy!