ŁKS Łódź - Pogoń Szczecin. Zagrają bez Sekulskiego i Kołby

Wypada liczyć, że w ŁKS doskonale wykorzystali przerwę w rozgrywkach, bowiem w ósmej kolejce mistrzowskiej czeka ich starcie z zespołem z ligowej czołówki. Pogoń zajmuje trzecie miejsce w tabeli i w tym sezonie już czterokrotnie (podobnie jak Śląsk Wrocław, Jagiellonia Białystok, Cracovia i Legia Warszawa) wygrała swoje mecze.

Jeśli w Szczecinie dominuje zadowolenie z postawy drużyny trenera Kosty Runjaicia, to w Łodzi próżno szukać powodów do optymizmu. ŁKS musi się zmagać z wizerunkowym problemem dotyczącym afery dopingowej z udziałem Michała Kołby, a także z faktem, że po pięciu porażkach z rzędu spadł na piętnaste miejsce w tabeli. Zdaniem wielu obserwatorów, beniaminek gra przyjemnie dla oka, ale nie przekłada się to zupełnie na punkty. Drużyna stara się preferować ofensywny styl, lecz katastrofalne błędy w defensywie pozbawiają zespół szans na ligowe sukcesy.

Trener Kazimierz Moskal zapowiada, że nie zamierza odchodzić od ofensywnego stylu gry. - Nadal chcemy grać swoje, ale trzeba robić wszystko, by eliminować kosztowne błędy - twierdzi szkoleniowiec ŁKS. - Wierzymy, że zdołamy się przełamać, zdobędziemy punkty i zaczniemy w końcu piąć się w górę tabeli. Wielka szkoda, że nie pomoże nam Łukasz Sekulski, który doznał kontuzji.

Zabraknie też Michała Kołby, który miał pozytywny wynik badania dopingowego.

- Jedziemy do Szczecina z wiarą we własne umiejętności i chcemy przełamać ostatnią niemoc i wreszcie wygrać - dodaje Kamil Juraszek. - Zamierzamy pokazać piłkę skuteczną i konsekwentną. Przede wszystkim musimy zagrać w końcu na zero z tyłu i pokazać, że wcześniejsze mecze to był wypadek przy pracy, zła passa, którą teraz należy przerwać.