Piłkarska drużyna ŁKS. Trener ma komfort pracy

Kibu Vicuna, hiszpański szkoleniowiec drużyny z al. Unii, może w ostatnim czasie mówić o komforcie pracy. Choć mamy zimę, to jednak aura nie przeszkadza specjalnie w przygotowaniach. Drużyna bez przeszkód może ćwiczyć na boisku, a nie tylko w hali, czy też pod balonem. Ponadto w zajęciach ełkaesiaków bierze udział trzydziestu piłkarzy (jedynie Kamil Dankowski ma indywidualny tok zajęć), a to oznacza, że żaden inny z pierwszoligowców nie narzeka na urazy i kontuzje, które w pierwszej części sezonu były zmorą dwukrotnych mistrzów Polski.

22 stycznia łodzianie rozegrają pierwszy w tym okresie przygotowawczym sparing. Rywalem drużyny z al. Unii będzie drugoligowy Motor Lublin, który prowadzi wychowanek ŁKS Marek Saganowski.

Szykuje się ciekawy sparing, bowiem drużyna z Lubelszczyzny, to klub z aspiracjami.

- Mierzymy w bezpośredni awans - mówi opiekun Motoru, były reprezentant Polski. - Wierzę, że jesteśmy w stanie to osiągnąć. Trenuje z nami Jakub Kosecki, ale więcej konkretów w tej sprawie będzie w tym tygodniu. Jakub chciał zobaczyć, jak to wszystko wygląda, jak trenujemy, jaka jest drużyna. My jemu też się oczywiście przyglądamy. Bo to nie jest tak, że wszystko jest uzależnione od Kuby - zaznacza Saganowski.

Dla obydwu zespołów będzie to pierwsza tegoroczna gra kontrolna.

28 stycznia piłkarze ŁKS wylecą na dwutygodniowe zgrupowanie do Turcji (bazą będzie miejscowość Side, którą ełkaesiacy znają już bardzo dobrze). Łodzianie mają tam trenować do 11 lutego. - DoTurcji nie polecą wszyscy zawodnicy - mówi Marcin Pogorzała, drugi trener łódzkiego pierwszoligowca. - Obserwujemy, przyglądamy się, będziemy mieli pozytywny ból głowy przed wyborem kadry. Zdecydowana większość zawodników pracuje dobrze. Pierwsze decyzje zapadną za tydzień, ostateczny skład kadry poznamy kilka dni przed wylotem na zgrupowanie.