Pandemia koronawirusa przerwała sezon na początku marca. Bez wątpienia trenerzy i piłkarze znaleźli się w zupełnie nowej sytuacji. Zaraza zmusiła zawodników do przejścia w tryb indywidualnych treningów. Dopiero niedawno zezwolono, by drużyny powróciły do wspólnych zajęć.
Niektórym nietypowe przygotowania wyszły na zdrowie, ale zespoły z czołówki drugiej ligi wyraźnie jeszcze nie mogą się wydobyć z przymusowego „zamrożenia”, jakie objęło cały światowy sport.
Najlepszym przykładem jest Widzew. Łodzianie w pierwszym meczu po wznowieniu rozgrywek przegrali u siebie 1:2 z ówczesnym szesnastym zespołem w tabeli - Skrą Częstochowa. Tydzień później drużyna z al. Piłsudskiego nie olśniła na Podkarpaciu i tylko zremisowała 0:0 z ósmą w tabeli Stalą Rzeszów. Przy okazji warto podkreślić, że Widzew i jego ostatni rywal osiem razy rywalizowali ze sobą w lidze. O ile w domu łodzianom szło znakomicie, to już na wyjazdach ich postawa była dużo gorsza. W stolicy Podkarpacia do tej pory nie wygrali.
A to sprawia, że po restarcie ligi Widzew wywalczył jeden punkt. To skromny dorobek, jak nawielkiego faworyta tych rozgrywek. Na szczęście dla łodzian, inni nie wykorzystują ich niemrawej postawy z początku czerwca. Górnik Łęczna przegrał dwa spotkania z rzędu (po 1:2 ze Stalą Stalowa Wola i GKS Katowice) i spadł na trzecie miejsce tabeli. Katowiczanie triumfowali tylko raz, a Resovia w dwóch meczach zdobyła ledwie punkt. Jak widać przymusowa pauza nie wyszła na zdrowie zespołom, które toczą walkę o trzy miejsca premiowane awansem do I ligi.
Warto podkreślić, że po dwudziestu dwóch kolejkach Widzew miał czternaście punktów przewagi nad szóstą w tabeli Bytovią. Dziś ta przewaga stopniała do jedenastu oczek. To jasny sygnał dla łodzian - koniec jazdy na luzie. Najwyższy czas wrzucić na bieg, by znów skutecznie popracować nad bezpiecznym dystansem dzielącym widzewiaków od grupy pościgowej.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?