Piłkarska druga liga. Trener Widzewa nie panikuje przed meczem z Olimpią

Nie dość, że jego drużynie przyjdzie się mierzyć jutro (godz. 17) z silnym zespołem, jakim bez wątpienia jest Olimpia Grudziądz (spadkowicz z pierwszej ligi), to na dodatek będzie musiał zestawiać drużynę bez kilku ważnych zawodników. Nadmiar żółtych kartek wyeliminował z jutrzejszego wyjazdowego spotkania Dario Kristo i Sebastiana Kamińskiego. W meczu z GKS Bełchatów Daniel Świderski ujrzał czerwoną kartkę. Wydział Dyscypliny PZPN surowo ocenił jego występek (odepchnął Partyka Rachwała) i zdecydował o dyskwalifikacji napastnika na trzy najbliższe mecze ligowe.

Skoro już jesteśmy przy karach, to trzeba dodać, że za dyskusje z sędzią w trakcie sobotniego pojedynku z GKS, sankcje dotknęły kierownika drużyny Marcina Pipczyńskiego i trenera bramkarzy Zbigniewa Małkowskiego. Obaj mecz w Grudziądzu będą mogli obejrzeć jedynie z trybun. Całkiem sporo tych konsekwencji dyscyplinarnych jak na jedno spotkanie ligowe. Pewnie już niektórzy z widzewiaków wiedzą, że więcej uwagi trzeba poświęcić futbolowi, niż komentowaniu pracy sędziego. To się jeszcze w Polsce nie opłaca!

Nie wolno zapominać, że ciągle problemy ze zdrowiem ma Simonas Paulius.

Na szczęście Mroczkowski nie jest przerażony koniecznością przeprowadzenia licznych zmian przed tak trudnym pojedynkiem. - Są inni - twierdzi trener widzewiaków. - Takie sytuacje się zdarzają, więc nie ma co rozdzierać szat. Kadra jest liczna i dlatego mamy różne możliwości i na pewno z nich skorzystamy. Składu teraz nie podam. W odwodzie są zawodnicy, którzy aż palą się do gry i chcą się pokazać. Po to nasza kadra jest szeroka, by móc z niej korzystać w trudnych momentach. Mam nadzieję, że ci zawodnicy, którzy fajnie pokazują się w treningach, przełożą to na dobry mecz, o ile oczywiście dostaną szansę.