Piłka ręczna. Superliga Kobiet. Zwycięskiej serii ciąg dalszy. Handball JKS Jarosław pokonał Galiczankę Lwów

W pierwszych akcjach jarosławianki miały problem ze zdobyczą bramkową. Trafiły dopiero w trzeciej minucie. Po tym golu czarno-niebieskie postawiły szczelną defensywę i w szóstej minucie prowadziły 3:1. Galiczanka odpowiedziała dwoma bramkami i się zacięła. Wykorzystały to podopieczne Michała Kubisztala, rzucając cztery bramki z rzędu. Mając cztery trafienia na plusie, jarosławski zespół kontrolował przebieg meczu, a jak tylko na darzyła się okazja dorzucić coś do przewagi, skrzętnie z tego korzystał. Na przerwę jarosławianki zeszły z sześcioma trafieniami na plusie. Druga polowa zaczęła się od bramek z obu stron. I tak sobie obie drużyny rzucały, aż przydarzyła się seria trzech trafień z rzędu Galiczanki. JKS szybko się jednak obudził, odpowiedział sześcioma bramkami z rzędu i mógł spokojnie dograć mecz do końcowej syreny. Ostatecznie jarosławianki wygrały dziesięcioma trafieniami i siódme miejsce jest wyciągnięcie ręki.

Galiczanka: Mykoliuk – Haiduk, Diachenko 3, Zdrila, Tkach 1, Holinska 1, Dutko 2, Petriv 4, Kozak 5, Shukal, Havrysh 3, Dmytryshyn 3. Trener Vitalii Andronov.

Handball JKS: Kordowiecka, Kubisztal, Musakova – Szczotka, Guziewicz 1, Hawryluk, Galas 1, Leśniak 2, Matuszczyk 5, V. Kozimur 5, Kostuch 6, Byzdra 8, Luberecka, Skubacz 1, Struzik 1, K. Kozimur 1. Trener Michał Kubisztal.

Sędziowali Bloch i Solecki (Tarnowskie Góry)

Kary: 10 i 8 min

Widzów 250.

Inne mecze:
Energa – Start 26:33 (13:17);
Młyny - FunFloor 21:27 (11:16).