Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Niesamowita kariera łodzianina Piotra Jędraszczyka w reprezentacji Polski

Bartosz Kukuć
Bartosz Kukuć
Akurat w Łodzi nie brakuje zagorzałych kibiców piłki ręcznej. Mimo, iż obecnie w najwyższej klasie rozgrywkowej nie występuje żaden zespół z naszego miasta, to drużyna Grot Blachy Pruszyński Anilana gra obecnie na zapleczu PGNiG Superligi. A przed laty seniorski zespół Anilany był mistrzem Polski (w 1983 roku), pięciokrotnie zdobywał srebrne medale MP, sześciokrotnie brązowe oraz dwukrotnie sięgnął po Puchar Polski. W jego szeregach występowało wielu kadrowiczów, stanowiących o sile ówczesnej reprezentacji ,,biało-czerwonych".

Szkoleniowcem obecnej drużyny z Łodzi jest Adam Jędraszczyk. To były zawodnik m.in. dawnej Anilany, w której spędził wiele lat. Jest uznanym trenerem, specjalizującym się w pracy z młodzieżą.

Przede wszystkim zaś jest ojcem Piotra Jędraszczyka. Czyli środkowego rozgrywającego reprezentacji Polski, walczącej właśnie w finałowym turnieju mistrzostw świata.Wprawdzie ,,biało-czerwoni" stracili już szansę na awans do czołowej ósemki turnieju, jednak akurat do mierzącego zaledwie 177 cm wzrostu Piotra można mieć stosunkowo najmniej pretensji. Kiedy tylko dostawał szansę od selekcjonera to właśnie on brylował na parkiecie. Grał nieszablonowo, zaskakiwał rywali swoją odwagą i determinacją, wyglądając na znacznie bardziej doświadczonego zawodnika, niż jest w rzeczywistości. A nie powinniśmy zapominać, że 9 października Jędraszczyk będzie świętował dopiero swoje 22. urodziny (w seniorskiej kadrze zadebiutował w grudniu 2021 roku w meczu z Tunezją)

- Nie będę ukrywał, że czasem zdarza mi się uronić kilka łez ze wzruszenia, kiedy obserwuje, jak Piotrek sobie radzi- mówi nam Adam Jędraszczyk. - Jasne, że staram się oglądać jego wszystkie spotkania, jeśli tylko czas mi na to pozwoli. Widzę jego zalety, ale widzę również wady. To mój syn, jednak zapewniam, iż potrafię dokonać chłodnej oceny jego postawy. Taka już jest moja rola.

Relacje ,,syn-ojciec" w trakcie sportowej współpracy bywają bardzo skomplikowane, co najmniej z kilku powodów...

- Jak to było u nas? Myślę, że jak najbardziej normalnie. Trudno przecież oszukiwać rzeczywistość, każdy wiedział o tej sytuacji. Prowadziłem Piotrka przez wiele lat, wymagałem od niego dokładnie tyle samo, co od siebie i innych chłopaków, może nawet nieco więcej. Wspólnie udało nam się wywalczyć złote medale mistrzostw Polski w kategorii młodzików, juniorów młodszych oraz juniorów. Proszę sobie poszperać w archiwach, to nie jest tak, iż to się zbyt często zdarza, najdelikatniej zresztą mówiąc.Jeszcze kiedy sam grałem Piotrek oglądał moje mecze. Jeździł też regularnie na treningi. Potem przyszedł czas zgrupowań i też jeździł ze mną. Wreszcie przyszedł czas na wspólną pracę. Wiadomo, że musiał mieć świadomość, że nie wszystko z ,,szatni" może trafić do ojca. Działało to też jednak również w drugą stronę. Nie wszystko z rodzinnego domu mogło trafić do kolegów. Ale on od zawsze był bystry i doskonale to wszystko rozumiał. Udało mu się więc znaleźć tzw. złoty środek - przekonuje ojciec zawodnika.

Piotr Jędraszczyk nie ma zbyt imponujących warunków fizycznych. Okazuje się jednak, iż to nie jest żadną przeszkodą w tym, żeby systematycznie się rozwijać i robić autentyczną karierę w szczypiorniaku.

Zawsze powtarzam, że w każdym razie, w tym także w piłce ręcznej, trzeba przede wszystkim wiedzieć, czego się chce i mieć poukładane w głowie. Jest miejsce dla dwumetrowych olbrzymów i dla takich chłopaków, jak mój syn. Nie zapominajmy, że on zawsze będzie od nich szybszy i jeśli ich zaskoczy, to już go nie dogonią. Ze swojego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, iż zderzenie z rywalem boli bardziej przy takich parametrach. Ale Piotrek zdążył już się do tego przyzwyczaić - mówi Adam

O tym, że Piotrek jest utalentowany, mówiło się już od dłuższego czasu. Jednak czy tata wierzył, że tak szybko zagra w kadrze?

- W naszej rodzinie od zawsze postawiliśmy na sport. Nie ukrywam więc, że taka wizja czasem ,,chodziła'' mi po głowie. No i stało się. W Piotrkowie Trybunalskim syn dostał po debiucie koszulkę z napisem ,,Mały Rycerz". Myślę , że jak najbardziej pasuje do jego charakteru, determinacji oraz konsekwencji. Wiadomo, że coś za coś. Ostatnio zdaliśmy sobie z żoną sprawę z tego, że jak Piotrek wyjechał na kolejne obozy i treningi w listopadzie, to w domu pojawił się tak naprawdę dopiero przed świętami w grudniu. Ale tak to już jest - zwierza się Adam.

Jędraszczyk junior do końca tego sezonu będzie występował w Piotrkowianinie. Ale już w ubiegłym roku podpisał umowę z najlepszym polskim zespołem w ostatnich kilkunastu latach, Industrią Kielce (ma on obowiązywać od 2023 do 2027 roku). Sytuacja organizacyjna w drużynie z Kielc jest jednak wielką niewiadomą. Czy więc dojdzie do przenosin?

- Ze spokojem do tego wszystkiego podchodzimy. Czekamy na rozwój wydarzeń. Zresztą od jakiegoś czasu Piotrek już sam podejmuje kluczowe w jego życiu decyzje. My z żoną możemy mu w tym starać się jedynie pomagać - opowiada Adam.

Czy syn ma narzeczoną? - Nic o tym nie wiem - śmieje się Adam. Myślę, że na razie jest skupiony przede wszystkim na swojej karierze. Wiadomo, że nie wiem wszystkiego. Liczę jednak, że jeśli miałbym zostać dziadkiem, to mnie o tym poinformuje - kończy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany