Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilica-Widzew 0:0. W Przedborzu nie mieli armat

(bart)
Widzewiacy tylko zremisowali
Widzewiacy tylko zremisowali grzegorz gałasiński
Czwartoligowi piłkarze Widzewa zremisowali w meczu 8. kolejki w Przedborzu z Pilicą 0:0. Akurat ten punkt nie może cieszyć.

Wypada być rozsądnym i twardo stać na ziemi. Doskonale pamiętamy, że celem łodzian jest awans do trzeciej ligi. Zostało to jasno zadeklarowane zarówno przez działaczy, jak i trenera Witolda Obarka oraz samych zawodników. Drugie miejsce w tabeli na koniec sezonu (awansuje tylko zwycięzca) nikogo w Widzewie nie zadowoli.

Ale nikt o zdrowych zmysłach nie powinien wymagać od budowanego w tak ekspresowym tempie zespołu kompletu punktów. To byłoby skrajnie naiwne. Patrząc z tej perspektywy, fakt, że Widzew pozostał jedną z trzech drużyn bez porażki i stracił zaledwie dwa gole, cieszy.

Jednak akurat w środę liczyliśmy, że chłopakom Obarka uda się zwyciężyć. Że po prostu zacisną zęby i dadzą radę. Nie dali rady i absencja Princewilla Okachiego, Vladimira Bednara, Łukasza Fornalczyka, Michała Polita i Adriana Budki jest tylko częściowym, niewystarczającym usprawiedliwieniem dla gości.

Ewidentnie drużynie Obarka brakuje armat z przodu. Być może rozwiązaniem tego bolesnego problemu będzie przyjazd do Łodzi Kamila Zielińskiego, wszystko powinno się wyjaśnić wkrótce.

W Przedborzu widzewiacy mieli okazje do strzelenia bramki.
W 17 min uderzał Igor Świątkiewicz, w 22 min próbował Aleksander Majerz, w 51 min zbyt późno strzelał Kamil Bartos, w 86 min precyzji zabrakło Mariuszowi Rachubińskiemu.

Ale Pilica także mogła zdobyć gola, co byłoby już katastrofą dla zespołu z naszego miasta. Chociażby w samej końcówce spotkania (akcje Daniela Szymczyka i Bartłomieja Madeja).

Wydaje się, że Obarek mógł zaryzykować i zamiast Konradowi Puchalskiemu dać szansę np. Kamilowi Wielgusowi. Zwłaszcza że udowodnił on już, że sporo potrafi.

Nie apelujemy o rewolucję. Jednak sytuacja powoli robi się niepokojąca. Widzew musi zacząć regularnie wygrywać, bo w innym wypadku zimowa przerwa może być niezwykle nerwowa. A nerwy są przecież fatalnym doradcą...

Widzewiacy nie będą mieli zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w najbliższą niedzielę rozpoczną bowiem na stadionie Szkoły Mistrzostwa Sportowego przy ul. Milionowej w Łodzi najciekawiej zapowiadające się spotkanie dziewiątej kolejki. Ich rywalem będzie prowadzący w tabeli GKS II Bełchatów (godz. 15).

Pilica - Widzew 0:0
Sędziował Mariusz Ślęzak (Sieradz).
Żółte kartki: Naidyshak, Głowacki, Woźniak (Pilica) – Majerz, Bartos, Rachubiński, Dudała (Widzew).
Widzów: 900.

Pilica: S. Milczarek – Głowacki, Jończyk, Stolarski, Wyciszkiewicz (58, Janiec) – Kujawski, Woźniak (58, Janowski), Szymczyk, Madej – Naidyshak (75, Mordak), Lizińczyk.
Widzew: Sokołowicz – Pietras, Maczurek, Dudała, M. Milczarek – Bartos (66, Puchalski), Czaplarski, Rachubiński, Gilarski (72, Kasperczak) – Majerz (46, Kralkowski), Świątkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany