Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pilica - ŁKS 0:3. Zwycięska wyprawa po przy punkty

(bap)
Piłkarze ŁKS odnieśli piąte zwycięstwo na czwartoligowych boiskach, ale po raz pierwszy poza Łodzią. Na stadionie Pilicy Przedbórz łodzianie wygrali 3:0.

Wcześniej podopieczni Wojciecha Robaszka odnieśli trzy pewne zwycięstwa na stadionie przy al. Unii. Czwarty raz triumfowali zaś w roli gości, ale na obiekcie łódzkiego Startu. Otrzymali też dwa walkowery za odwołane spotkania w Paradyżu i Rawie Mazowieckiej.

Na prawdziwy wyjazd piłkarze i kibice ŁKS czekali do 8. kolejki. Dopiero w Przedborzu, przy którym obiekt przy al. Unii to nowoczesny kompleks sportowy, poczuli klimat czwartej ligi. Już przed spotkaniem można było przypuszczać, że najwięcej problemów łodzianom może sprawić nierówna murawa, na której nie narysowano nawet linii. O technicznej grze nie było mowy... Mniej liderzy rozgrywek mogli obawiać się rywala, który w tym sezonie nie wygrał jeszcze żadnego meczu u siebie.

Ale przyjazd ŁKS dla wszystkich w Przedborzu był wielkim świętem. Do tego po raz pierwszy na stadionie Pilicy drużynę gości dopingowało aż 400 kibiców (więcej niż miejscowych). Emocje były więc naprawdę duże, a te przekładały się na nerwową i ostrą grę gospodarzy. W pierwszych minutach najbardziej odczuł to Dawid Sarafiński, który dwukrotnie był opatrywany przez lekarza.
Podopieczni Robaszka długo przyzwyczajali się do tych warunków gry. Pierwsze uderzenie Adriana Filipiaka w 5 min było bardzo niecelne. Na kolejny strzał ŁKS trzeba było czekać do 26 min. Tym razem Sarafiński trafił w bramkę, lecz na miejscu był bramkarz Pilicy. Dwie minuty później z rzutu wolnego uderzał Wiktor Żytek, ale piłka minęła zarówno mur, jak i bramkę miejscowych.
Mecz był wyrównany, a do tego przedborzanie wcale nie zamierzali się bronić. Najwięcej zagrożenia stwarzali po stałych fragmentach gry. W 33 min, po rzucie wolnym, dobrą okazję do objęcia prowadzenia miał m.in. Roman Babin. Na szczęście Kamil Woźniak nie dał się pokonać. Chwilę później ŁKS miał dużo szczęścia, kiedy po strzale Marka Jończyka z bliska piłka o centymetry minęła słupek.

Gospodarze byli bliscy powodzenia, ale to ŁKS cieszył się z prowadzenia. W 36 min ładną akcję Michała Bielickiego i Szymona Salskiego wykończył Sarafiński. Zanim piłka wpadła do siatki, odbiła się jeszcze od słupka. W 40 min bardzo blisko podwyższenia prowadzenia był Adam Patora, lecz przy strzale po indywidualnej akcji zabrakło mu precyzji. Przed przerwą gospodarze mieli jeszcze jedną szansę i znów bramce ŁKS zagrozili po rzucie rożnym. Dojrzalszym i przede wszystkim skuteczniejszym zespołem okazali się jednak łodzianie. W doliczonym czasie pierwszej połowy drugiego gola dla ŁKS zdobył Patora, a wcześniej dokładnym podaniem po szybkiej kontrze popisał się Aleksander Ślęzak.

Trzecią bramkę ŁKS zdobył pięć minut po wznowieniu drugiej połowy. Dośrodkowaną przez Bielickiego piłkę na klatkę piersiową w polu karnym przyjął Jurkowski, po czym uderzył mocno pod poprzeczkę. Od tej pory mecz stał się mniej ciekawy. Trybuny ożywiły się jeszcze tylko w 61 min, kiedy refleksem przy uderzeniu Jończyka ponownie wykazał się Woźniak i w 82 min, gdy piłkę w siatce umieścił Żytek. Czwartej bramki dla ŁKS nie uznał jednak sędzia, odgwizdując pozycję spaloną pomocnika.
Tak czy inaczej, ŁKS mógł cieszyć się z pierwszego kompletu punktów wywalczonego poza Łodzią. Sztab szkoleniowy zmartwił jednak uraz Szymona Salskiego, który w 85 min bardzo ucierpiał w zderzeniu z bramkarzem i opuścił boisko z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.

Pilica Przedbórz - ŁKS 0:3 (0:2)
0:1 – Sarafiński (36), 0:2 – Patora (45+8), 0:3 – Jurkowski (52).
Sędziował Dominik Cipiński (Skierniewice).
Widzów: 700 (w tym 400 gości).

ŁKS: Woźniak – Słyścio, Salski, Zimoń, Filipiak – Jurkowski (81, Surowiec), Ślęzak (74, Adamski), Żytek, Sarafiński
(71, Jankiewicz), Bielicki – Patora (80, Zaleśny).
Pilica Przedbórz: Nowakowski – Lizińczyk, Grala, Bartkowiak, Nowicki – Kucharski (81, Golik), Stępień, Jończyk, Babin, Kryński – Madej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany