Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłeś? Nie płyń. Nawet na materacu

AIP
Marcin Oliva Soto
Mniej niż 0,2 promila - na wodzie można mieć teraz tyle alkoholu w organizmie, co na drodze.

Od teraz, kto steruje na wodzie urządzeniem nie mechanicznym (dla motorowodniaków przepisy takie obowiązują od dawna) i będzie miał w organizmie 0,2 promila alkoholu i więcej (wcześniej karani byli tylko ci, którzy mieli pół promila i więcej), grozi mu mandat w wysokości pięciuset złotych do pięciu tysięcy złotych grzywny oraz proces.

- A w wyroku sąd na przykład może zakazać takiej osobie korzystania ze sprzętu pływającego - mówi komisarz Hubert Adamek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego co robią - mówi sierżant sztabowy Jarosław Białochławek z ogniwa wodnego nad Jeziorem Nyskim, od 26 lat ratownik Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, od 9 w policji. - Nażłopią się piwa czy mocniejszych trunków, wsiadają na materace, kajaki, rowerki wodne, a potem trzeba im pomagać wrócić do brzegu, bo nawet tego nie potrafią.

W ubiegłym roku na jeziorze nyskim dwóch pijanych wypłynęło na środek rowerkiem wodnym i tam zasnęli. Mieli po ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Karani będą ci, którzy mają od 0,2 promila alkoholu i sterują bądź wprowadzają w ruch wszystko, co pływa po wodzie. Trzeźwość sprawdzi policja. Chodzi przede wszystkim o kajaki, łódki, żaglówki, rowerki wodne, pontony, materace. Karane nie będą natomiast te osoby, które mają promile, ale są pasażerami. Jednak policjanci oraz ratownicy wodni przestrzegają wszystkich przed wchodzeniem do wody po alkoholu

- Takie połączenie sprzyja brawurze - mówi Jarosław Białochławek. - Ludzie przeceniają wówczas swoje umiejętności, np. że są w stanie przepłynąć jezioro. Zdarza się, że po pewnym czasie zaczyna brakować im sił i toną. Po pijanemu łatwiej też o wywrotkę na łodzi czy kajaku. Po wódce ludzie robią rzeczy, których na trzeźwo by nie zrobili. Wypływają na jezioro i skaczą do wody.

Aspirant Białochławek niejedno już widział. W ubiegłym roku ściągał z Jeziora Nyskiego dwóch dżentelmenów, którzy wypłynęli w rejs rowerkiem wodnym i zasnęli na środku akwenu. - Jeden miał 2,3, a drugi 2,1 promila. Dostali po 500 zł mandatu, a rowerek odholowaliśmy do przystani - mówi policjant. - Nie dalej jak dwa tygodnie temu podczas zlotu volkswagena zatrzymaliśmy sześć osób, które ledwo trzymały się na nogach, ale rowerkiem pływały. Prawo do karania i sprawdzania alkomatem na wodzie mają tylko policjanci (na szlakach żeglownych również inspektorzy żeglugi śródlądowej).

Natomiast ratownicy WOPR, jeśli mają podejrzenie co do stanu trzeźwości, mogą ująć taką osobę i uniemożliwić jej dalsze pływanie, ale muszą zaraz wezwać policję. Policjanci przypominają, że motorowodniacy przyłapani na pływaniu na podwójnym gazie odpowiadają tak samo jak kierowcy samochodów. Grozi im nawet do 2 lat więzienia, utrata uprawnień i wysokie grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany