Pijany weekend: W ciągu 4 dni wpadło 63 kierowców

Więcej szczęścia miał 73-letni kierowca forda fiesty, który w poniedziałek wieczorem urządził sobie szaleńczy rajd na ulicach Brzezin. Na ul. św. Anny samochód wypadł z drogi, skosił słupki ogrodzeniowe i zatrzymał się na pasie zieleni. Wówczas podbiegł do niego przypadkowy mężczyzna, wyciągnął ze stacyjki kluczyki i zadzwonił po policję. 73-latek wyszedł z wypadku bez szwanku. Stracił prawo jazdy, ponieważ po przebadaniu alkomatem okazało się, że ma w organizmie blisko 1,5 promila alkoholu.

Sprawdź, ile można mieć promili

Ponad dwa promile alkoholu z kolei miała kierująca volkswagena polo, która na ul. Sienkiewicza w Sieradzu jechała wężykiem. Kobieta została wytropiona i zatrzymana przez przypadkowego kierowcę. Kierującej na bani grozi dwa lata więzienia i utrata prawo jazdy do 10 lat.

Tylko w dwa dni (10 i 11 listopada) funkcjonariusze ze Zduńskiej Woli zatrzymali pięciu kierowców na podwójnym gazie.

„Procentowa” seria rozpoczęła się u zbiegu ul. Kilińskiego i ul. Łódzkiej w Zduńskiej Woli, gdzie wpadł 61-letni kierujący forda. Mężczyzna wydmuchał ponad 1,7 promila. Kilka godzin później na terenie gminy Zapolice został zatrzymany 21-letni kierowca osobowego opla - młodzieniec miał w organizmie 0,6 promila. Rekordzistą okazał się 42-latek siedzący za kierownicą volkswagena passata, który wydmuchał prawie 2,5 promila. Następnego dnia w Zapolicach wpadł 40-letni kierowca renault. Mieszkaniec Sieradza wydmuchał 2,2 promila. Trzeci kierowca na podwójnym gazie, który został zatrzymany na terenie gminy Zapolice, miał 19 lat, poruszał się oplem i gdy dmuchnął w alkomat, urządzenie pokazało 1,2 promila.

Od 9 do 12 listopada włącznie, czyli w ciągu 4 dni na drogach województwa łódzkiego wpadło łącznie 63 pijanych kierowców. Dozwolona ilość alkoholu w organizmie, z którą można usiąść za kierownicą, to do 0,2 promila. Osoby, które przekroczą ten próg popełniają przestępstwo.