Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pieszy pod ochroną – będą korki? Kontrowersyjne zmiany w ustawie o ruchu drogowym

(kz)
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, ze tylko w ubiegłym roku było aż 3855 wypadków na przejściach dla pieszych.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, ze tylko w ubiegłym roku było aż 3855 wypadków na przejściach dla pieszych. Archiwum EI
Aż 43 procent ofiar wypadków na polskich drogach (i 20 proc. ofiar śmiertelnych) stanowią piesi. A nasze województwo zajmuje pierwsze miejsce w kraju, jeżeli chodzi o liczbę wypadków na sto tysięcy mieszkańców. Uchwalony w zeszłym tygodniu przepis o bezwzględnym pierwszeństwie dla pieszych – nie tylko gdy są już na przejściu, ale także gdy się do niego zbliżają – ma zmniejszyć liczbę wypadków.

Sejm 25 września uchwalił zmiany w przepisach ruchu drogowego. Po ich wejściu w życie kierowca, widząc, że pieszy zbliża się do przejścia, będzie musiał stanąć i go przepuścić. Jeżeli tego nie zrobi, zostanie ukarany mandatem. Ale kierowcy, szczególnie w dużych miastach, obawiają się, że w wielu miejscach przez nowe przepisy ruch zostanie sparaliżowany i będą się tworzyły ogromne korki.

Ustawa, którą uchwalił Sejm, w komisjach była dyskutowana aż... trzy lata. Chociaż zmiany wydawały się proste i oczywiste, budziły wiele wątpliwości posłów. Obawiano się, że piesi będą wchodzili na jezdnię, nie patrząc, czy nadjeżdża samochód. A to może zwiększyć liczbę wypadków. Dlatego ustawa ma wejść w życie dopiero za rok, by piesi i kierowcy oswoili się ze zmianami, które przyniesie.

Z ustaleń policji wynika, że 9 na 10 wypadków powodują kierowcy. Stąd pomysł, by wprowadzić zasady podobne do tych, jakie obowiązują w innych krajach europejskich, i przyznać pieszemu bezwzględne pierwszeństwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany