Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesi nie będą mieli bezwzględnego pierwszeństwa na zebrach!

Marek Weckwerth (AIP)
Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która miała dawać pieszym pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu
Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która miała dawać pieszym pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu Polska Press
Piesi nie będą mieli bezwzględnego pierwszeństwa na zebrach. Senat odrzucił nowelizację Prawa o ruchu drogowym w tym zakresie.

Senator Aleksander Pociej (PO) argumentował, że nowe prawo nie polepszyłoby bezpieczeństwa pieszych, a wręcz pogorszyłoby je. To on wnioskował o odrzucenie nowelizacji. Teraz wszystko w rękach posłów, którzy mogą bezwzględną większością głosów odrzucić stanowisko senatorów, co będzie bardzo trudne i nie odbędzie się raczej w tej kadencji. Nowelizacja miała wejść w życie 1 stycznia 2017 roku. Projekt mocno forsowany przez Komendę Główną Policji zakładał więcej uprawnień dla pieszego. Ten miałby zyskać pierwszeństwo przejścia przez jezdnię w oznakowanym miejscu już w chwili zbliżania się do niego, a nie tylko - jak jest teraz - gdy już jest na przejściu. Musiałby jednak zachować ostrożność, upewnić się czy nie nadjeżdża żaden pojazd, który mógłby go potrącić.

Magda Gessler znowu w Łodzi. Kuchenne rewolucje przy ul. Narutowicza [FILM, zdjęcia]

- Wynik głosowania pokazuje jak wiele trzeba zrobić dla zmiany mentalności naszego społeczeństwa w kwestii bezpieczeństwa ruchu drogowego - komentuje posłanka Beata Bublewicz (PO), przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, pomysłodawca zmiany przepisów. - Nie wzięto pod uwagę, że piesi mają pierwszeństwo w bardziej rozwiniętych krajach, w tym w Niemczech, Francji, Szwecji, nawet Czechach.

Nie przekonał senatorów też taki argument, że w ubiegłym roku w Polsce aż jedną trzecią śmiertelnych ofiar stanowili piesi. Bo przecież nie mają najmniejszych szans w starciu z rozpędzonym samochodem. Poseł Bublewicz przekonuje, że wszyscy uczestnicy ruchu mają równe prawa, ale przejście dla pieszych jest miejscem świętym. Dlatego pieszy powinien mieć na nim pierwszeństwo, nawet zbliżając się do niego. Zdaniem posłanki, pomysł, by pieszy chcący przejść przez jezdnię sygnalizował to podniesieniem ręki (taki pojawił się w trakcie dyskusji parlamentarnych), nie jest przekonujący. Nigdzie na świecie tego się nie praktykuje, bo piesi to także osoby niesprawne. Niektóre mogą mieć trudności z uniesieniem ręki, bądź w ogóle nie mogą tego zrobić. Beata Bublewicz znów kandyduje do Sejmu, ale nawet jeśli nie zostanie wybrana, zapowiada dalszą walkę społeczną o prawa pieszych.

- Ten projekt, który popierałem, był jednym ogniwem z dość długiego łańcucha tego, co składa się na pojęcie bezpieczeństwa - mówi Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego w Toruniu i Bydgoszczy. - Te elementy to nadzór policji, infrastruktura bezpieczeństwa na przejściach oraz szeroko rozumiana edukacja. Przyszłych kierowców szkoli się przecież na kursach na prawo jazdy, przechodzą egzaminy państwowe. Jest również mnóstwo kampanii społecznych nagłaśnianych przez media.

Marek Staszczyk uważa, że potrzeba więcej czasu na przekonanie decydentów do pomysłu przyznania pieszym większych uprawnień. Na razie trzeba apelować do kierowców o większą - wzorem państw zachodnich - kulturę na drodze. Jednak już teraz wielu zmotoryzowanych zatrzymuje się widząc zbliżających się do pasów ludzi.

- Choć pani poseł Bublewicz ma zwykle dobre pomysły, to ten projekt należało doprecyzować - uważa Jerzy Kociszewski, wiceprezes stowarzyszenia Kierowca.pl. - Bo jak mianowicie miał zareagować kierowca zbliżający się do przejścia, gdy na jego krawędzi dyskutowały zawzięcie dwie panie, które przejść nie zamierzały? Koledzy szkoleniowcy z Małopolski postulowali przedłużenie pasów z jezdni na chodnik, powiedzmy o dwa pasy. Osoba wchodząca w tę strefę sygnalizowałaby tym samym chęć przejścia i kierowca by o tym wiedział. Oczywiście należałoby też wyedukować pieszych, by nie ucinali sobie w tej strefie pogawędek. Kociszewski uważa, ze pomysł podnoszenia ręki, wyrażających chęć przejścia przez jezdnię, też nie był zły. Jak informuje kom. Adam Sobecki z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy, od początku roku do końca września na drogach Kujawsko-Pomorskiego doszło do 202 wypadków z udziałem pieszych, w których zginęło 20 osób, a 191 zostało rannych. W tym samym okresie roku ubiegłego było 214 wypadków, 40 zabitych i 180 rannych. Przypomnijmy, że pieszy chcący wejść na jezdnię w oznakowanym miejscu, musi zachować szczególną ostrożność i przepuścić pojazdy, które nie zdołałyby wyhamować. Taki sam nakaz szczególnej ostrożności obowiązuje też kierowców. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest dopuszczalne, gdy odległość do najbliższego z nich przekracza 100 metrów.

Ksiądz Charamsa: Jestem szczęśliwy z bycia gejem i nikogo za to nie będę przepraszał [x-news]:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany