Pierwszy trening widzewiaków. Przygotowania czas już zacząć

Dziś piłkarze Widzewa wracają do pracy po dwutygodniowych urlopach. Trener Radosław Mroczkowski pierwsze zajęcia po przerwie wyznaczył na godz. 17. Od dawna wiadomo, że wielu zawodników, do których zdążyli się już przyzwyczaić fani, nie będzie w nadchodzącym sezonie broniło barw klubu z al. Piłsudskiego.
W tym gronie znaleźli się Radosław Bartoszewicz, Sebastian Dudek, Milos Dragojević, Denis Kramar, Dino Gavrić i Mehdi Ben Dhifallah.
Po części wynika to z tego, że nie spełnili pokładanych w nich oczekiwań, a także z tego, że Widzewa wprowadza w życie plan oszczędnościowy, który ma pomóc wydostać się z finansowych kłopotów. Trudno przypuszczać, aby do drużyny trafili zawodnicy o uznanych nazwiskach, bo PZPN nałożył na Widzew zakaz transferów piłkarzy, których miesięczna pensja przekraczałaby 5 tysięcy złotych. Bez wątpienia jest sposób, aby obejść ten zakaz, ale trudno przypuszczać, aby łodzianie chcieli się bawić w piłkarską centralą w kotka i myszkę. Pewnie nikt nie będzie szukał konfrontacji z pezetpeenowskimi funkcjonariuszami, którzy już nieraz pokazali, że mogą solidnie utrudnić życie futbolowemu klubowi. A nikomu w obecnej sytuacji Widzewa nie zależy na tym.
Z tego powodu na widzewskich zajęciach pojawi się wielu nowych piłkarzy, ale wszyscy oni są dopiero na progu kariery, toteż ich nazwiska nie będą mówić kibicom zbyt wiele. W kadrze klubu z al. Piłsudskiego znajdą się także piłkarze, którzy wiosenną rundę spędzili na wypożyczeniach. Mowa tu o Piotrze Mrozińskim, Sebastianie Dudzie (występowali w pierwszoligowej Sandecji Nowy Sącz), Damianie Ceglarzu i Mikołaju Zwolińskim (bronili barw drugoligowego Pelikana Łowicz).
Nie wiadomo, czy na dzisiejszych zajęciach będzie Łukasz Broź. Piłkarz chce rozwiązać kontrakt z Widzewem, bo jego zdaniem, nie dostaje wypłat od czterech miesięcy.