Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszy trening w ŁKS. Takiego bałaganu jeszcze nie było!

(bap)
Piętnastu zawodników wzięło udział w pierwszym treningu ŁKS.
Piętnastu zawodników wzięło udział w pierwszym treningu ŁKS. Łukasz Kasprzak
W 104-letniej historii ŁKS tak źle jeszcze nie było. Pierwszoligowi piłkarze blisko półtorej godziny czekali na rozpoczęcie pierwszego w tym roku treningu. W tym czasie szefowie szukali... trenera. Na razie udało im się znaleźć tylko jego asystenta.

Przygotowania do rundy wiosennej ełkaesiacy mieli rozpocząć w poniedziałek. Zajęcia przesunięto o dwa dni ze względu na brak szkoleniowca. Ale także w środę piłkarze nie dowiedzieli się, kto będzie prowadził drużynę w rundzie rewanżowej I ligi.
Jeszcze półtorej godziny przed wyznaczonymi na godz. 13 zajęciami wydawało się, że następcą Marka Chojnackiego będzie jego asystent Dariusz Bratkowski, który przyjechał na spotkanie z Jarosławem Turkiem. Trwało ono krótko i nie zakończyło się podpisaniem umowy. Czyżby Bratkowski dopiero wczoraj dowiedział się, że ma pracować bez wynagrodzenia? Nie wiadomo, ale tak czy inaczej takiego bałaganu w ŁKS jeszcze nie było. Choć szefowie klubu mieli prawie miesiąc na zatrudnienie następcy Chojnackiego, zostawili to na ostatnią chwilę.
W efekcie przez półtorej godziny nie było wiadomo, czy pierwszy trening w ogóle się odbędzie i kto go poprowadzi. Na szczęście w klubie zjawił się Maciej Szpak, który w przeszłości był piłkarzem ŁKS, a ostatnio trenował czwartoligowego Borutę Zgierz.
- Pan Maciej ma odpowiednie kwafilikacje, by być asystentem pierwszego trenera, którego nadal szukamy. Pod jego kierunkiem rozpoczęliśmy przygotowania - wyjaśnił Zbigniew Domżał, który w ŁKS społecznie pełni funkcję... dyrektora, a w jego szkole pracuje Szpak. To najlepiej obrazuje obecną sytuację ŁKS. Może wkrótce w klubie grać będą... studenci?
Kiedy szefom klubu uda się zatrudnić szkoleniowca? - Może już w poniedziałek. Będziemy spotykać się z kandydatami. Ich nazwisk jednak nie znam, bo rozmowy prowadzi pan Turek - mówi Domżał.
Aż trudno uwierzyć w to, że w tej groteskowej sytuacji prezes 16. w tabeli ŁKS Maciej Janicki twierdzi, iż celem drużyny będzie pozostanie w I lidze. - Walczymy o utrzymanie się i po zatrudnieniu trenera będziemy kompletować zespół - mówi.
W klubie zapewniają, że gra w IV lidze to ostateczności, ale na razie bardzo trudno o optymizm. Wczoraj trenowało tylko 15 zawodników: Bogusław Wyparło, Karol Domżał, Artur Gieraga, Szymon Salski, Adrian Jurkowski, Jacek Kuklis, Michał Osiński, Artur Golański, Damian Pawlak, Jarosław Szyc, Dawid Sarafiński, Dawid Strzelczyk, Przemysław Kita, Agwan Papikyan i Wołodia Papikyan.
- Oni wiedzą, że to dla nich szansa pokazania się w Polsce
- szuka pozytywów Domżał. - Nowych zawodników będziemy szukać w obrębie 100 kilometrów.
Powód jest prosty - podobnie, jak w przypadku trenera, klubu nie stać na wynajmowanie im mieszkań...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany