Przed łodzianami jeszcze wiele spotkań w rundzie jesiennej. Dlatego nie sposób wyciągać daleko idących wniosków po nieudanej inauguracji (bezbramkowy remis z ROW 1964 Rybnik).
Nieudanej, bo chyba wszyscy ludzie związani z ŁKS tak właśnie potraktowali ten punkt. W pewnym sensie to nawet dobra informacja, bo oznacza, że ełkaesiacy mają zamiar odegrać znacznie istotniejszą rolę w tej klasie rozgrywkowej, niż zwykle deklaruje to beniaminek.
W starciu z Gwardią komplet punktów jest w pełni realny, choć bez wątpienia wymaga znacznie większej determinacji.
W środę drużyna ćwiczyła na boisku głównym, na dzisiaj i jutro zajęcia zostały już zaplanowane na hybrydowej płycie.
Wszystko wskazuje na to, iż sztab szkoleniowy dwukrotnych mistrzów Polski będzie już mógł skorzystać z usług pozyskanego latem napastnika Krystiana Pieczary. Być może nie dostanie on jeszcze szansy walki od początku meczu, ale coś nam mówi, że pojawi się na boisku.
Przed kilkoma dniami zespół z Koszalina poradził sobie w Pruszkowie ze spadkowiczem z pierwszej ligi, Zniczem, zwyciężając 2:1 (1:0) po golach Adriana Kwiatkowskiego (23) i Przemysława Brzezińskiego (62). Gwardia nie ma wielkich aspiracji, udowodniła jednak, że należy potraktować ją jak najbardziej poważnie. Jesteśmy przekonani, że w Łodzi nikomu nie trzeba o tym przekonywać.
Gwardia: Hartleb – Januszkiewicz, Wojciechowski, Stańczyk, Maciąg – Mikołajczak (74, Ginter), Zyska, Shimmura, Karbowiak (90, Gregorek), Kwiatkowski (90, Majtyka) – Brzeziński (79, Szubert).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?