10-letnia Oliwia do Pierwszej Komunii Świętej przystąpiła w ostatnią niedzielę w parafii św. Urszuli Ledóchowskiej.
- W trakcie mszy świętej Oliwka siedziała w ławce, ze względów sanitarnych, tylko ze mną - mówi Krzysztofa Nowicka, jej mama. – Dziewczynki zgodnie z sugestią siostry zakonnej tego dnia nie miały w kościele torebek, rękawiczek, kwiatków i świec aby się nie rozpraszały w trakcie mszy świętej. Goście stali przed kościołem. Po zakończonej mszy świętej dziadków i chrzestnych z partnerami zaprosiliśmy do domu na obiad. Było kameralnie, rodzinnie, a uwaga skupiona była na córce.
Pani Krzysztofa na szczęście nie miała problemu z zakupem białej sukienki. Albę dla Oliwki kupiła już jesienią ubiegłego roku. Wtedy strój był na dziewczynkę o 20 cm za długi, ale córka pani Krzysztofy tak urosła przez rok, że teraz alba pasowała idealnie.
Komunie indywidualne i dla małych grupek
Pandemia spowodowała, że w maju nie odbywały się zaplanowane na ten czas uroczystości. W czerwcu do sakramentu dzieci przystępowały w grupach pięcioosobowych. W wakacje odbyło się kilka indywidualnych Pierwszych Komunii Świętych. W tym miesiącu uroczystości jest więcej.
W parafii św. Urszuli Ledóchowskiej dzieci przyjmowały sakrament w kilku turach. Pierwsza grupa w czerwcu, a 6 września trzy kolejne (było w nich odpowiednio 7, 8 i 11 dzieci). Każde dziecko siedziało w ławce tylko z rodzicami. 10-latkowie przyjmowały komunię do ust, a pozostali wierni sami decydowali, czy przyjąć chcą ją przyjąć tak jak dzieci, czy też do rąk. Przy wejściu do kościoła stały płyny do dezynfekcji rąk dola wiernych. Księża i służba liturgiczna, którzy dezynfekują dłonie podchodząc do ołtarza, też mieli je pod ręką. Zdaniem proboszcza, księdza Piotra Kosmali, uroczystość w nowych warunkach przebiegała spokojniej i godniej.
Większość rodziców zrezygnowała z dużych przyjęć w restauracjach. Na te, które w takich miejscach się odbywały, zapraszali oni po ok. 20 gości. Niektórzy decydowali się na zorganizowanie po uroczystości w kościele obiadu dla najbliższej rodziny w domu lub zamawiali catering na przyjęcie do ogrodu.
Mamy nie cudują
Która mama nie kupiła córce białej sukienki przed pandemią była w stresie. Sklepy zamknęły swoje podwoje wiosną, a gdy otworzyły je po 3 miesiącach zamiast tłumów mam z córkami, które zwykle przymierzały po kilkanaście sukienek, przychodziły mamy i sprzedawcom nie raz nie dwa zdarzało się usłyszeć od nich cyt. „Nie wyjdę ze sklepu póki nie kupię sukienki”.
- Przesunięcie komunii z maja na wrzesień, szczególnie jeśli mamy kupiły białe sukienki z wyprzedzeniem, spowodowało, że wiele kreacji trzeba było poszerzać – mówi Dagmara Sak, właścicielka sklepu przy ul. Czerwonej. – Poszerzałyśmy i wydłużaliśmy sukienki, a za małe buty wymieniałyśmy na większe. Moim zdaniem rodzice, a zwłaszcza mamy, z powodu zmian jakie wniosły obostrzenia związane z pandemią zachowują się bardziej normalnie.
Zamiast konwalii są eustomy
- Gdy na początku września w oknie wystawowym powiesiłam ogłoszenie, że przyjmuję zapisy na bukieciki i wianki ze świeżych kwiatów na Pierwsze Komunie Święte część klientów nie wierzyła własnym oczom – opowiada Aneta Zduńczyk, florystka prowadząca kwiaciarnię przy ul. Bratysławskiej. – Nie mieściło im się w głowie, że ta uroczystość może się odbyć w innym miesiącu niż w maju. Przecież pierwsza komunia to konwalie w bukiecikach, wianuszkach. I tego miało by nie być? – kończy myśl kwiaciarka.
Okazało się, że od tradycji można odstąpić i świat się z tego powodu nie zawali. Co więcej, wianuszki ze świeżych kwiatów o tej porze roku powodu niższych temperatur zachowują świeżość dłużej niż te uplecione w maju. Eustomy i frezje w bukiecikach i wianuszkach z sukcesem zastąpiły konwalie.
Jak mówi Aneta Zduńczyk wiele kościołów z powodu przesunięcia terminów komunii zrezygnowało z florystycznych dekoracji, więc kwiaciarkom nie pozostało nic innego niż oddać wpłacone zadatki.
- Na szczęście pieniądze wpłacone przez rodziców na bukieciki, które miały być odebrane w maju, wszyscy zamawiający jak jeden mąż przenieśli na późniejsze miesiące – dodaje. – I to ułatwiło nam przetrwanie w tym trudnym okresie.
Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"