Pierwsze decyzje ŁKS: Chojnacki odchodzi

Chojnacki w roli szkoleniowca w klubie z al. Unii pracował już po raz czwarty. Pierwszoligową drużynę trenował od 1 czerwca. To on w trakcie burzliwych, letnich przygotowań budował drużynę, która jednak bardzo słabo spisywała się w rozgrywkach na zapleczu ekstraklasy. Pod wodzą zasłużonego dla ŁKS piłkarza zespół w 17 jesiennych meczach zdobył tylko 13 punktów, wygrywając zaledwie trzy spotkania, cztery razy remisując i ponosząc aż dziesięć porażek. To dało zaledwie 16. miejsce.
O jego odejściu mówiło się przynajmniej od zakończenia rundy jesiennej, choć trzeba zaznaczyć, że nie mógł być winny wszystkich porażek i tego, jakich piłkarzy miał do dyspozycji.
- Na spotkaniu z Jarosławem Turkiem (przewodniczący rady nadzorczej ŁKS - przyp. red.) rozmawialiśmy o sytuacji klubu. Kontrakt rozwiązaliśmy za porozumieniem stron - wyjaśnia Chojnacki, który otrzymał ofertę pracy w trzeciligowym Zawiszy Rzgów. - Jak wiem, działacze Zawiszy zatrudnili nie tak dawno nowego trenera i zapewne drugi nie jest już im potrzebny. Póki co chcę się skoncentrować na pracy szkoleniowej w Akademii Piłkarskiej, którą stworzyłem i rozwija się przy łódzkim Orle. Praca z adeptami futbolu dostarczać może również wiele satysfakcji.
W wydanym przez klub komunikacie podkreślono, że zmiany w sztabie szkoleniowym nie wpłyną na przygotowania drużyny do rundy wiosennej. Piłkarze pojawią się na pierwszym treningu 7 stycznia, ale na razie nawet szefowie ŁKS nie widzą, kto poporawdzi zajęcia.
- Nie mamy jeszcze kandydata na to stanowisko - mówi wprost Jarosław Turek. - Nie mamy, ponieważ wciąż nie jest sytuacja finansowa naszego klubu. Nie będziemy podpisywać żadnych zobowiązań, jeżeli nie będziemy mieli na nie pokrycia finansowego na zrealizowanie umowy. Mam jednak nadzieję, że jeszcze w tym roku wszystkie te problemy zostaną pomyślnie rozwiązane.