Pierwsza liga. Piłkarze ŁKS dostali dwa dni wolnego

Dwukrotni mistrzowie Polski przez dziewięć dni pracowali nad formą na Podkarpaciu. W tym czasie rozegrali dwa spotkania sparingowe (pokonali 2:0 Stal Mielec i przegrali 1:4 ze Stalą Rzeszów). Szkoleniowcy zabrali na zgrupowanie dwudziestu ośmiu zawodników.

Nowy trener ełkaesiaków, Kibu Vicuna, dał teraz swoim zawodnikom dwa dni wolnego.

- Mamy grupę piłkarzy, która boryka się z jakimiś urazami - mówi asystent pierwszego trenera Marcin Pogorzała. - Na szczęście nie są to poważne kontuzje. Trenowali indywidualnie. Część wróciła do pełnego treningu jeszcze na zgrupowaniu, a część już w Łodzi. Jesteśmy dość spokojni, bo są w dobrych rękach i szybko wrócą do pełnej dyspozycji.

Oto co o pierwszym tygodniu pracy pod okiem nowego szkoleniowca powiedział Jan Sobociński.

- Zajęcia nie różniły się wiele od tych, serwowanych przez poprzednich szkoleniowców. - Cały czas pracujemy według tej samej filozofii, czyli mamy grać ofensywnie. Trener nie odpuszcza tego i chce, abyśmy cały czas nad tym pracowali. Wiem także, że jest wiele pracy przed formacją, w której ja występuję. Już teraz widać, że Kibu Vicuna jest bardzo wymagający i konsekwentny. Wierzę, że przyniesie to oczekiwane efekty. Na pewno ciężko wszyscy pracowaliśmy, aby zespół był jak najlepiej przygotowany do zbliżającego się sezonu. Chcemy udowodnić wszystkim, że potrafimy grać w piłkę, ale najlepszym tego przykładem będzie wywalczenie awansu do ekstraklasy.

Sobociński podkreślił także, że cały czas jest w kontakcie z właścicielami amerykańskiego klubu Charlotte FC, z którego został wypożyczony do ŁKS.

Łodzianie powrócą do zajęć w poniedziałek. W środę czeka ich kolejny mecz sparingowy. Tym razem zmierzą się z drugoligowym KKS Kalisz (boisko przy ul. Minerskiej, godz. 18), następnie rywalizować będą z Koroną Kielce (17 lipca na boisku przy al. Unii), a 24 lipca zagrają ze Zniczem Pruszków (boisko przy ul. Minerskiej).