Części oddziału znajdujące się w poszczególnych pawilonach przestały działać kolejno w środę i czwartek ubiegłego tygodnia gdy do pracy nie przyszły pielęgniarki. Pacjentów przenoszono do innych oddziałów zakaźnych w tym samym szpitalu.
Na zwolnienie poszły również niektóre pielęgniarki pracujące na izbie przyjęć i w pozostałych oddziałach tak, że placówce na zwolnieniu przebywało łącznie 80 z 350 zatrudnionych. Kobiety zaprotestowały w ten sposób, bo czuły się dyskryminowane.
Uważały, że pracują równie ciężko jak lekarze (całą 12-godzinną zmianę w pełnym zestawie odzieży ochronnej), a zarabiają dużo mniej. Prowadzone przez nie z dyrekcją rozmowy o podwyżkach zakończyły się fiaskiem - zaproponowano im dodatek w kwocie wielokrotnie mniejszej niż zatrudnionym w szpitalu lekarzom.
Dyrekcja placówki przestraszyła się buntu na pokładzie - pielęgniarki otrzymały taką podwyżkę jaką chciały i oddział mógł wznowić przyjęcia.
produkty antywirusowe - oferta naszego sklepu medica365.pl
Poseł PiS rzecznikiem praw obywatelskich?