– To jest taki rodzaj magicznego myślenia, które od wieków towarzyszyło ludziom – mówi wróżka Angelika. – Czasem dobrze jest tej magii ulec, żeby oderwać się od ponurej rzeczywistości.
Kto wierzy w przesądy będzie dziś uczulony na czarne koty biegające po ulicach (przynoszą pecha nawet w inne dni, szczególnie kiedy przetną nam drogę) lub zakonnicę (włoski przesąd z czasów, gdy zakonnice opiekowały się chorymi i ich pojawienie się zwiastowało chorobę). Bacznie tez będzie patrzył pod nogi, a każde nietypowe zdarzenie zinterpretuje jako pechowe. Wiele osób tego dnia nie podejmuje żadnych ważnych decyzji, nie planuje na ten dzień podróży ani spotkań towarzyskich. Zła renoma liczby 13 wpłynęła na to, że w wielu hotelach nie ma pokoju o tym numerze ani piętra, po mieście nie kursują tramwaje linii 13.
– Problem w tym, że czasem sami tak się mocno zafiksujemy na pechu w piątek 13, że generujemy pechowe zdarzenia – dodaje wróżka Angelika. – Jesteśmy wtedy rozkojarzeni, roztargnieni bardziej niż zwykle i łatwo robimy niestandardowe rzeczy, które komplikują nam życie np. zapomnimy telefonu, zapodziejemy klucze od domu, czy wykręcimy numer telefonu do koleżanki zamiast do kontrahenta.
Nikt nie wie dokładnie skąd wziął się ten przesąd. Legenda głosi, że 13 października 1307 roku (by ł to akurat piątek) we Francji, gdzie król Filip IVaresztował i spalił na stosie członków zakonu Templariuszy, których uważał za heretyk ów. Jeden z nich miał też rzucić na króla i papieża Klemensa V klątwę.
– W numerologii 13 to szczęśliwa liczba 4 (1 plus 3), która jest liczbą rozwoju osobistego – tłumaczy wróżka.
Z Gwiazdami - Magdalena Ogórek - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?