Piast Gliwice - ŁKS. ŁKS nie boi się mistrza Polski

Piłkarze ekstraklasy rozgrywają przedostatnią kolejkę mistrzowską w tym roku. ŁKS czeka mecz w Gliwicach i pojedynek z mistrzem Polski.

W niedzielą zmierzą się drużyny, które dalekie są od optymalnej formy. Piast przegrał w trzech ostatnich spotkaniach, tracąc przy tym aż siedem goli, a nie strzelił ani jednego. Zespół trenera Waldemara Fornalika jest na siódmym miejscu w tabeli i ma tylko dwa punkty przewagi nad dolną ósemką, a to w Gliwicach jest powodem frustracji. W ŁKS też nie ma powodów do optymizmu. Piętnasta lokata to efekt dwunastu ligowych porażek, a to nie wystawia najlepszego świadectwa beniaminkowi najwyższej klasy rozgrywkowej.

Nie ma się zatem co dziwić, że podobne nadzieje są w obydwu ekipach.

- Chcemy wygrać najbliższy mecz i się odbudować - mówi Patryk Sokołowski, pomocnik Piasta. - ŁKS to dobra drużyna, która już nieraz pokazała jakość. Musimy być skoncentrowani i zagrać na 100 procent swoich możliwości, a wówczas będziemy mogli myśleć o zwycięstwie.

Podobne cele są w łódzkiej drużynie. Dani Ramirez jest zdania, że w pierwszym spotkaniu z Piastem łodzianie powinni wygrać. - Zmarnowaliśmy wtedy wielką szansę na wywalczenie trzech punktów, więc mam nadzieję, że tym razem będziemy w stanie powalczyć o zwycięstwo - twierdzi hiszpański pomocnik łódzkiego klubu. - Nasze pomyłki w ekstraklasie kosztują znacznie więcej niż te w pierwszej lidze. Nadal jednak czujemy się pewnie, pomimo niezbyt dobrych wyników.

Zapewne trenera Kazimierza Moskala cieszy to, że wszyscy z ekstraklasowej kadry są do jego dyspozycji. Z zespołem trenowali już normalnie Artur Bogusz i Dragoljub Srnić.