Paweł Kowalski o EURO: Krzywdzące decyzje

- Tyle się mówi i pisze o sędziowskich błędach w piłce nożnej, ale światowa i europejska federacja nie wyciągają z tych fatalnych pomyłek właściwych wniosków - uważa Paweł Kowalski, były reprezentant Polski, były trener
m. in. I-ligowych drużyn ŁKS i Widzewa. -W spotkaniu Hiszpania - Chorwacja sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki, dopatrując się pozycji spalonej, co w dość istotnym stopniu przyczyniło się do zwycięstwa mistrzów świata i Europy.
Bardzo skrzywdzeni mogą czuć się Ukraińcy, którym w drugiej połowie meczu z Anglikami sędzia nie uznał prawidłowo zdobytego gola. Piłka wcześniej przekroczyła pełnym obwodem linię bramkową, zanim zdołał wybić ją w pole obrońca. drużyny Albionu. Oczywiście, można powiedzieć, że sprawiedliwości stało się zadość, ponieważ parę sekund wcześniej piłkarz ukraiński był na pozycji spalonej, czego nie raczył dostrzec arbiter linowy.

Od wielu lat dyskutuje się na temat potrzeby wprowadzenia elektronicznych czujników, ale ludzie rządzący światowym futbolem są głusi na te postulaty. Wprowadzono za to dwóch dodatkowych sędziów stojących za bramkami. Okazuje się jednak, że ludzkie oko jest zawodne
Na EURO padają przepiękne bramki, jak choćby podczas spotkania Francja - Szwecja , gdy na listę strzelców wpisał się Zlatan Ibrahimović. Przed wielu laty gole w podobnym stylu strzelali
m. in. reprezentanci Polski Lucjan Brychczy i Ernest Pol. Łza się w oku kręci. Dziś niestety nie mamy takich piłkarzy.