Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paulo Sousa przed meczem Polska - Szwecja: Dla nas to jest finał i będziemy o tym myśleć od pierwszej minuty

Dawid Dobrasz
Dawid Dobrasz
- Dla nas to jest finał. Musimy wygrać, abyśmy zostali w turnieju. Myślimy o tym od pierwszej do ostatniej minuty - powiedział Paulo Sousa.
- Dla nas to jest finał. Musimy wygrać, abyśmy zostali w turnieju. Myślimy o tym od pierwszej do ostatniej minuty - powiedział Paulo Sousa. Sylwia DąBorwa
Paulo Sousa w środę na stadionie Gazprom Arena rozegra "finał", bo tak nazywa mecz z reprezentacją Szwecji, która ma już zapewniony awans z naszej grupy. Jeśli nie wygramy z reprezentacją Trzech Koron, to żegnamy się z turniejem. Selekcjoner nie odczuwa w tym dodatkowej presji mimo tego, że od początku jego pracy drużyna narodowa wygrała tylko raz - z Andorą.

- Będąc z wami szczery, to fani wcale nie są tak przejęci tym, że wygraliśmy do tej pory tylko raz. To bardziej temat dla dziennikarzy. Widzę kibiców, którzy nam ufają. Musimy wierzyć, modlić się i ufać, że sobie poradzimy i wygramy ten mecz - odpowidał na zarzuty o tylko jedno zwycięstwo w siedmiu spotkaniach za jego kadencji, Paulo Sousa.

Reprezentacja Polski w Sankt Petersburgu. Jakub Kwiatkowski o najnowszych informacjach zdrowotnych odnośnie kadrowiczów:

od 16 lat

Przed meczem ze Szwecją znowu są znaki zapytania odnośnie wyjściowego składu. Wydaje się, że nie zagra Jakub Moder, który nie trenował z drużyną ani razu po meczu z Hiszpanią. Znak zapytania stoi przy Janie Bednarku. Dalej indywidualnie trenuje Łukasz Fabiański, ale on i tak raczej nie zagrałby w tym "finale".

- Przed meczem podejmiemy ostatnią decyzję odnośnie składu. Dwóch-trzech zawodników ma małe problemy zdrowotne i musimy o tym myśleć - mówił Sousa.

Zobacz też: Reprezentacja Polski najwięcej meczów rozegra na Gazprom Arenie - jednym z najdroższych i najpiękniejszych stadionów w Europie

Na Gazprom Arenie w Petersburgu na meczu ze Szwecją ma być ok. 6 tysięcy polskich kibiców. Gdyby tak się stało, to byłoby ich prawie dwa razy więcej niż na starciu ze Słowacją, co dodatkowo cieszy Paulo Sousę.

- Fani są dla nas kluczowi. Widzieliśmy to, chociażby w meczu Danii z Rosją, jak kibice mogą ponieść drużynę. Nasi fani są niesamowici i nigdy do tej pory nie czuliśmy, że gramy na wyjeździe. Im większy procent stadionu jest zajęty przez naszych kibiców, tym więcej ich nas wspiera. Oni w nas wierzą i dają nam energię. Dają nam szansę iść do przodu. Chcemy im za to podziękować w środę dobrym występem. Dla mnie to wielki honor reprezentować Polskę. Przy wszystkich tych trudnościach kibice są z nami i wierzą w nas. Tak samo będzie w środę i pomogą nas popchnąć do jeszcze lepszych wyników - komplementował polskich kibiców, Paulo Sousa.

Czytaj też: Polska trenowała ostatni raz w Gdańsku przed meczem ze Szwecją na EURO 2020

Reprezentacja Szwecji bez względu na wynik z Polską ma zapewniony awans z naszej grupy, ale w tamtejszych mediach rozpoczęło się analizowanie sytuacji w tabeli i ewentualnego wyjścia Szwecji z pierwszego miejsca w grupie, co da im możliwość gry w Glasgow. Rywalem Szwedów byliby wtedy Czesi albo Ukraińcy.

- Nasi rywale wiedzą, że jak wygrają, to wyjdą z pierwszego miejsca. Może będzie u nich kilka zmian w składzie, ale nie oczekuję, aby zmienił się ich styl. Doskonale wiedzą, co mają zrobić i zapewne utrzymają pomysł na grę - mówił o tym wątku Sousa.

Selekcjoner reprezentacji Polski bardzo mocno komplementował środowego rywala, mimo że ten na Euro strzelił tylko jednego gola - z rzutu karnego.

- Ale w tym roku zremisowali tylko jeden mecz, a pozostałe wygrali. Zwyciężają może 1:0, ale wiedzą, co chcą zrobić, aby tak właśnie wygrywać. To dojrzały zespół, a ich trener rozegrał z tym zespołem 62 mecze. Oni mają świadomość tego, jak i co muszą grać - mówił o tym Sousa.

Szwedzi w środę mogą zaprezentować futbol, który najbardziej im leży - nastawić się na kontratak i oddać nam piłkę. Paulo Sousy to nie dziwi.

- Oni czują się komfortowo w takich momentach, bo widzą, jak budować dynamikę swoich akcji ofensywnych. Mają dużą różnorodność w tym jak grają i mogą improwizować. Szczególnie trzeba uważać na Forsberga, który ma dużo wolności i szuka przestrzeni na boisku. Szwedzcy piłkarze potrafią przejść pomiędzy liniami w dynamiczny sposób. Są w tym wszystkim dużo bardziej dynamiczni i są dojrzali taktycznie. W każdym momencie meczu, kiedy jest wymagane posiadanie piłki czy gra wysokim pressingiem, to oni to zrobią. Świetnie kryją na całej szerokości boiska i bardzo blisko trzymają linie pomocy oraz obrony. Są bardzo cyniczni jako zespół - opowiadał Sousa o tym, jak może wyglądać środowe starcie.

Spotkanie ze Szwecją w pewien sposób podsumuje pracę Paulo Sousy z reprezentacją Polski. Jeśli nie awansujemy dalej, to remis z Hiszpanią nie będzie miał większego znaczenia.

- Według mnie Szwedzi to drużyna kompletna. Zagrali wspólnie już wiele meczów i każdy u nich wie, co ma robić. Mają mentalność zawsze na tym samym poziomie i wiedzą, jak wygrywać mecze. Dla nas to jest finał. Musimy wygrać, abyśmy zostali w turnieju. Będziemy o tym myśleć od pierwszej do ostatniej minuty - powiedział Paulo Sousa.

Czytaj też: Dziś mecz Szwecja - Polska. To nasz pierwszy finał! - mówi Paulo Sousa. Gramy o awans do 1/8 finału

Jeden ze Szwedzkich dziennikarzy na konferencji zapytał selekcjonera o zdjęcie Wojciecha Szczęsnego z papierosem, które w tamtejszych mediach wywołało spore zamieszenia. Paulo Sousa winę zrzucił na paparazzich i dodał, że bramkarz reprezentacji Polski "pali w ukryciu".

Dzięki remisowi z Hiszpanią reprezentacja Polski zagra w środę „mecz o wszystko”. Szwedzi mają już co prawda zapewniony awans do fazy pucharowej, ale trudno spodziewać się, by odpuścili. Nas urządza tylko zwycięstwo. Sprawdź przewidywany skład Biało-Czerwonych na spotkanie ze Szwedami!Uruchom i przeglądaj galerię klikając ikonę "NASTĘPNE >", strzałką w prawo na klawiaturze lub gestem na ekranie smartfonu

Polska - Szwecja. Przewidywany skład Biało-Czerwonych na "me...

Reprezentacja Polski około godziny 17 we wtorek wylądowała na lotnisku Pulkovo w Sankt Petersburgu. Stamtąd po godzinie przyjechała do Hotelu Astoria położonego w samym centrum miasta. Pod obiektem kadrowiczów przywitała grupa około 100 kibiców, którzy wspierali dopingiem podopiecznych Paulo Sousy. Reprezentacja zameldowała się w tym samym miejscu, co za pierwszym razem. Oby tym razem druga wizyta w Petersburgu okazała się bardziej udana niż tydzień temu.Zobacz zdjęcia z przyjazdu reprezentacji Polski do Sankt Petersburga --->

Reprezentacja Polski w Sankt Petersburgu. Kadrowicze zameldo...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany