Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paszke przerwał rejs dookoła świata. Zderzył się z "nieustaloną przeszkodą"

TVN24
Dramat kapitana Romana Paszkego. 50 mil morskich od brzegów Afryki jacht Polaka zderzył się z nieustalonym obiektem. Próbujący pobić rekord świata żeglarz przerwał samotny rejs dookoła świata.

Paszke, na jachcie Gemini 3, ruszył w rejs wczoraj o 17. Stopniowo zwiększął szybkość - z siedmiu, do dziesięciu i wreszcie do 24 węzłów.

Wyrwany ster

Polak kierował się na północny zachód, w kierunku Ameryki Południowej. Po 13 godzinach podróży Polak miał średnią 17,8 węzła. Przepłynął 108 kilometrów. Wiatr wiał z siłą sześciu w skali Beauforta.

Niestetu, 110 mil morskich od Gran Canarii, skąd wypłynął, kapitan, jak podaje oficjalna strona, "zderzył się z nieustalonym obiektem".

W wyniku zderzenia uszkodzeniu uległa płetwa sterowa prawego kadłuba, a uderzenie było tak silne, że ster został wyrwany z jarzma. W momencie zderzenia jacht żeglował z prędkością ok. 23 węzłów. Polak musiał przerwać rejs.

Rekordu nie będzie?
Od listopada 2003 do marca 2004 roku Francuz Jean-Luc Van Den Heede okrążył świat tę trasą w 122 dni, 14 godz., 3 min i 49 sek.

Paszke po starcie wziął kurs na przylądek Horn, do którego chciał dotrzeć w połowie stycznia. Właśnie tam, rok temu, jego jacht uległ awarii i z bicia rekordu nic nie wyszło.

Dalej trasa miała prowadzić będzie do Wyspy Raoul, leżącej na północ od Nowej Zelandii, następnie przez Morze Tasmana, południowy Pacyfik i Ocean Indyjski do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce Południowej, a stamtąd z powrotem na Gran Canarię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany