Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parabanki nie mają skrupułów w ściganiu dłużników! Okleili kobiecie drzwi wezwaniami!

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Mieszkanka Polesia, 65-letnia emerytka, pożyczyła pół roku temu w parabanku przy ul. Zachodniej 500 zł. Długu nie spłaciła, bo nie miała z czego. Kilka dni temu na drzwiach prowadzących na klatkę schodową kamienicy, w której mieszka, zauważyła plakaty ze swoim imieniem i pierwszą literą nazwiska, wzywające ją do spłaty zadłużenia i zarzucające jej wyłudzenie kredytu.

Rzecznik:
Nie wszystkie chwyty dozwolone

Mówi Zbigniew Kwaśniewski, Miejski Rzecznik Konsumentów: - Osoby, które biorą tak zwane „chwilówki”, nie mają zdolności kredytowej i nie otrzymają pożyczki w banku. Sporadycznie zgłaszają sią po poradę prawną. Spotkałem się już z przypadkiem łodzianki, której firma windykacyjna dostarczyła do domu ulotkę z napisem „Jestes oszustką”. Jest to nieuczciwa praktyka rynkowa - to, że ktoś ma dług, nie znaczy, że jest oszustem.

- Pożyczyłam pieniądze na ogrzewanie, wzięłam 500, a miałam po 3 miesiącach oddać 721 zł - opowiada kobieta. - Za 80 mkw. w komunalnym mieszkaniu płacę blisko 600 zł czynszu, a prawie drugie tyle za ogrzewanie. Po opłaceniu świadczeń niewiele mi zostaje. Dobijają mnie koszty utrzymania mieszkania - wielokrotnie chciałam je zamienić na mniejsze, ale nikt nie chce lokalu w starej kamienicy, brzydkiej okolicy i z wysokim czynszem.

Łodzianka przyznaje, że widząc plakaty, przestraszyła się i zawstydziła. Wstyd jej było przed sąsiadami, z którymi zna się od lat, a którzy nie wiedzą, że kiepsko się jej wiedzie.

- Przed skrzynką na listy znalazłam zerwany, pewnie przez któregoś z sąsiadów, plakat, na którym było moje imię i nazwisko - mówi. - Kilka dni później przed kamienicą czekał na mnie pracownik firmy, w której wzięłam kredyt. Krzyczał, że mam spłacić dług. Prosiłam, aby nie krzyczał, bo na pewno oddam pieniądze.

Emerytka zgłosiła sprawę o nękanie przez przedstawicieli firmy pożyczkowej na komendzie policji. Dołączyła do zawiadomienia kopie plakatów, które znalazła na klatce schodowej.

- Policjanci potraktowali sprawę poważnie, mówili, że nikt nie ma prawa umieszczać na takim ogłoszeniu moich danych osobowych - opowiada kobieta.

Przedstawiciel firmy, w której łodzianka zaciągnęła kredyt, przysłał nam taki oto e-mail:

„Biała naklejka należy do Nas, za poprzednią absolutnie nie odpowiadamy. Jeżeli chodzi zaś o drugą naklejkę nie zostały ujawnione dane osobowe, a jedynie imię klientki. Dodam, że z klientką pomimo wielu prób nie było innej możliwości kontaktu - telefon podany do kontaktu od dłuższego czasu był wyłączony, natomiast poprzednie wizyty, podczas których doradcy zostawiali tylko wizytówkę w skrzynce z prośbą o niezwłoczny kontakt nie odniosły żadnego rezultatu - klientka je po prostu zignorowała.”

ZOBACZ TEŻ FILM - Turecki handlarz rzucił o ziemię dzieckiem syryjskich uchodźców! (autor RUPTLY/x-news)

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
500 zł na dziecko, od kiedy 500 zł na dziecko, są już wnioski
ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
ŚREDNIA DŁUGOŚĆ PENISA...
ŻYCZENIA NA ŚLUB. WIERSZYKI ŚLUBNE [ŚMIESZNE, KRÓTKIE]
SKARPETKI ZŁUSZCZAJĄCE [GDZIE KUPIĆ, CENA, OPINIE]
Przegląd samochodu CENA
Ile można mieć promili? Kary za nietrzeźwość za kierownicą
ŻYCZENIA NA 50 URODZINY. WIERSZYKI NA 50 URODZINY
Waloryzacja emerytur 2016. Dodatki do emerytur w 2016 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany