Palmiarnia i "botanik". Czy grozi im zamknięcie po podwyżkach cen gazu?

Zarząd Zieleni Miejskiej, któremu podlegają placówki, dostał ostatnio nowe rachunki za ogrzewanie Palmiarni i Ogrodu Botanicznego. Wzrosły one odpowiednio o 857 proc. i 831 proc.
- O ile w zeszłym roku za ogrzewanie gazem obu obiektów zapłacono łącznie 166 tys. zł, to prognoza na ten rok wynikająca z obecnych rachunków wynosi ponad 1,5 mln zł, a łączny budżet wynosi 2 mln zł. Tego ta jednostka nie wytrzyma - mówi radny Mateusz Walasek.

- Ta różnica jest nie do zaakceptowania. W budżecie na ten rok, który przyjęliśmy w grudniu, nie są zarezerwowane środki na tak wysokie opłaty za energię. Boimy się, że w łódzkim budżecie nie da się znaleźć pieniędzy na zapłacenie takich rachunków - dodaje radna Agnieszka Wieteska.

- Ogród Botaniczny jest perełką miasta. Od 40 lat łodzianie mają możliwość spacerów, przyjeżdżają ludzie z całej Polski, by podziwiać naszą oazę. Jak Prawo i Sprawiedliwość wyobraża sobie wytłumaczenie łodzianom faktu, że drakońskie podwyżki cen gazu mogą doprowadzić do zamknięcia tego obiektu? - pytał z kolei radny Mikołaj Stefanowski.
- Będziemy walczyć o ogród - zapowiadają radni. Zarząd Zieleni Miejskiej wystąpił z wnioskiem do PGNiG o obniżenie stawek. Rozwiązania wprowadzone przez rząd PiS okazały się niepełne. Były konsultacje z prawnikami i nie ma wątpliwości, że do uprzywilejowanych placówek z lepszymi cenami za energię Ogród Botaniczny nie może się zaliczyć.