Paliło się w restauracji w Manufakturze i na lotnisku na Lublinku
(JED)
W niedzielę o godz. 9.15 strażacy zostali zaalarmowani, że w jednej z restauracji na Rynku w Manufakturze pojawił się dym. Okazało się, że doszło do niewielkiego zwarcia instalacji w lokalu i włączył się system monitorujący. Ratownicy szybko uporali się z awarią, na szczęście lokal był jeszcze zamknięty nikt więc nie ucierpiał.
Chwilę później ratowników wezwano na lotnisko im. Władysława Reymonta. Na miejsce pojechały dwa zastępy. Okazało się, że zapalił się jeden z transformatorów. W tym czasie lotnisko było niemal puste więc nie trzeba było nikogo ewakuować. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście minut.
Sprawdź pogodę na najbliższe dni:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!