Zwolnienie dyrektorów to efekt śmierci 89-letniej pacjentki, do którego doszło 7 marca w szpitalu w Skierniewicach. Kobieta zmarła, bo aby przewieźć ją na inny oddział szpitala (odległość ok. 200 metrów), trzeba było wezwać karetkę aż z Łodzi (pacjentka została przewieziona na OIOM, gdzie zmarła). Do szpitala w Skierniewicach została skierowana kompleksowa kontrola Departamentu Polityki Zdrowotnej i Departamentu Kontroli Urzędu Marszałkowskiego W szpitalu są również prowadzone - przez Ministerstwo Zdrowia, NFZ oraz wojewodę łódzkiego Jolantę Chełmińską - kontrole sytemu ratownictwa medycznego oraz całości postępowania personelu medycznego. Kontrole pozwolą ocenić, jakie błędy wystąpiły w jednostkach ochrony zdrowia.
Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy Bogusław Tyka swoją funkcję przestanie pełnić od środy. Nie dostanie żadnej odprawy, niewykluczone, że zostanie zwolniony dyscyplinarnie w związku z naruszeniem obowiązków pracowniczych. Pogotowiem ma kierować - do czasu ogłoszenia konkursu - Janusz Morawski, dotychczasowy zastępca dyrektora.
- Pracodawca ma prawo dobierać sobie pracowników, więc nie mam zamiaru dyskutować z taką decyzją. Żadna z komisji, które badają tę sprawę, nie znalazła uchybień w naszej działalności. My pracujemy zgodnie z prawem. Pozostawiam stację w dobrej sytuacji finansowej, z dobrym kontraktem na przyszły rok, udało się spłacić 60 mln zł wymagalnych długów i kupić 70 karetek. Dyrektorem się bywa, człowiekiem się jest - mówi Bogusław Tyka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?