Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci za kołnierz nie wylewają. Na drinka do szpitala

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Dwóch pijanych pacjentów oddziału neurologii w "Koperniku" wywołało w nocy awanturę. Gdy wytrzeźwieli, mocno się kajali, więc pozwolono im kontynuować leczenie w szpitalu.
Dwóch pijanych pacjentów oddziału neurologii w "Koperniku" wywołało w nocy awanturę. Gdy wytrzeźwieli, mocno się kajali, więc pozwolono im kontynuować leczenie w szpitalu. Paweł Łacheta
Dwóch pacjentów szpitala przy ul. Drewnowskiej poszło do pobliskiego marketu, zaopatrzyło się w alkohol i urządziło libację na oddziale. W każdym łódzkim szpitalu od kilku do kilkunastu chorych z powodu takiego zachowania wypisywanych jest do domu.

Na kolegę można liczyć
- Pijących pacjentów, dwóch - trzech w roku, mamy najczęściej na oddziale, gdzie leczymy gruźlicę - mówi dr Waldemar Kowalczyk, zastępca dyrektora do spraw medycznych szpitala chorób płuc w Łagiewnikach. - Pamiętam chorego, który po wypiciu tak narozrabiał, że musieliśmy wzywać policję.
Narozrabiało również dwóch pijanych pacjentów oddziału neurologii w "Koperniku". Tam jednak obyło się bez wzywania funkcjonariuszy.
- Strach przed wypisaniem ze szpitala, a tym samym pozbawieniem możliwości dalszego leczenia, sprawił, że następnego dnia obiecali, iż taka sytuacja nigdy więcej się nie powtórzy - wspomina Adrianna Sikora, rzecznik prasowy WSS im. M. Kopernika.
W innym łódzkim szpitalu upił się chory leżący na wyciągu. Rodzina donosiła mu wódkę, bo pacjent alkoholik nie mógł wytrzymać bez codziennej porcji trunku.
- Pacjenci piją nawet na oddziałach, na których większość chorych żegna się z życiem - mówi lekarz z 30-letnim stażem. Pamięta 60-letniego mężczyznę leżącego po wylewie w prywatnym ośrodku opiekuńczo-leczniczym. Pan Józef w towarzystwie pielęgniarki i salowej w sobotni wieczór opróżnił butelkę. Sprawa się wydała, więc kobiety dostały upomnienie, a pacjent ostrzeżenie.

Poród z promilami
Każdy łódzki położnik pamięta również pacjentki, które rodziły pod wpływem alkoholu.
- Jeszcze kilka lat temu na każdym dyżurze do naszej szpitalnej izby przyjęć przychodziła codziennie co najmniej jedna ciężarna pod wpływem alkoholu - przyznaje dr Janusz Lasota, ginekolog-położnik. - Teraz na szczęście takie sytuacje zdarzają się sporadycznie. Mam nadzieję, że kobiety są coraz bardziej świadome wpływu, jaki alkohol ma na rozwijające się w ich łonie dziecko, i nie piją.

Dwóch pijanych pacjentów oddziału neurologii w

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany