18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacific Rim - recenzja filmu

Renata Sas
Pacific Rim
Pacific Rim film.wp.pl
Pacific Rim - recenzja. Wakacyjny blockbuster z szansami u widowni szukającej rozrywki i technicznej filmowej brawury. Gullermo del Toro skrzyżował opowieści o Godzilli i robotach. Powstała z tego historia ataku gigantycznych potworów kaiju i walczących z nimi mechami, skonstruowanymi przez naukowców. „Pacific Rim” to widowisko z rozmachem, parada efektów specjalnych, pomysłów na kolejne walki, do tego deszcz, mrok, groza i parę okazji do uśmiechu. Propozycja zwłaszcza dla tych, którzy nie zapomnieli o ziejących grozą dawnych japońskich filmach.

Pacific Rim - recenzja
Na dnie oceanu jest portal otwierający pozaziemski wymiar. Wychodzą stamtąd potwory kaiju i opanowują nasz glob. Wygląda na to, że ludzkość jest bez szans. Wojsko pracuje nad programem, mającym doprowadzić do zatrzymania inwazji. Powstają jaegery, ogromne roboty sterowane przez pary pilotów, poprzez neuromost wykorzystujące ludzki mózg.
Kaiju mają niesłychaną siłę. Jednym uderzeniem rozwalają wieżowiec; cios mogą zadać wziętym z przystani statkiem czy „garścią” kontenerów. W ostatecznym rozrachunku wygląda na to, że potwory są nie do zabicia.
W takich scenariuszowych okolicznościach zawsze do ratowania świata niezbędna staje się jednostka albo mały zespół. Jako ostatnia nadzieja do akcji wkracza były pilot (Charlie Hunnam) i praktykantka (Rinko Kikuchi) – ta para ma pokierować jaegerem z legendarną przeszłością, ale już nieco przestarzałym.

Ich zmagania oraz rozgrywki między parą braci– zwariowanych naukowców – są przerywnikami w masowej rozwałce.
Film del Toro („Labirynt fauna”) to przede wszystkim akcja, bez szczególnych starań o wizerunki postaci, psychologię podejmowanych decyzji, grę uczuć, tyle że w totalnej wojnie musiało dojść do połączenia międzynarodowych sił, bowiem do stworzenia anypotworów potrzebne były niewiarygodne ilości surowców.
„Pacific Rim” ma banalne dialogi i gęsto tu od stereotypów (tradycyjnie należy do nich wizerunek Rosjanina), a supertechnika filmowa, efektowna animacja wpisuje się w to, co widownia lubi w bajkach - żeby przypominały takie, które dobrze znamy. (131 min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany