Szczeniaki pod autem
Mieszkanka Pabianic jak każdego dnia pojechała do pracy w Tomaszowie Mazowieckim. Kiedy skończyła pracę, poszła na parking do swojego samochodu. Usłyszała ciche skomlenie i zajrzała pod samochód. Były tam szczeniaki.
- Ktoś w perfidny sposób podrzucił je pod zaparkowane auto! Wiedział, co robi, bo akurat w tym miejscu kończył się monitoring - opowiada wolontariuszka Fundacji Pomocy Zwierzętom Kundel Bury w Pabianicach.
Pabianiczanka nie mogła zostawić maluchów. Całą piątkę zabrała do samochodu i przywiozła do Ksawerowie, gdzie mieszka. Na razie przebywają w jej domu, ale nie mogą tu zostać.
Dramat szczeniaków
Tymczasowa opiekunka szczeniąt skontaktowała się z pabianicką fundacją Kundel Bury. Okazało się, że maluchy są w złym stanie.
- Są przerażone, człowiek jest im obcy. Sztywnieją ze strachu przy każdym dotyku. Niestety były bardzo zapchlone, stąd ich osłabienie i anemia. Przyjmują leki. Jak nabiorą siły, przystąpimy do odrobaczania - mówi wolontariuszka.
Psy to prawdopodobnie rodzeństwo - dwie suczki i trzy psy. Na razie nie nadają się do adopcji. Po odrobaczeniu czeka je socjalizacja. Gdy będą już zdrowe i gotowe, trzeba będzie znaleźć im dom. Warunkiem adopcji będzie zgoda na ich późniejszą sterylizację.
Oprócz nowych domów, potrzebne jest pilnie wsparcie finansowe. Oprócz leczenia, trzeba kupić im karmę, podkłady higieniczne. Jednak najwięcej pieniędzy pochłaniać będą właśnie lekarstwa. Fundacji można przekazywać darowizny z dopiskiem "darowizna - szczeniaki".
Z Gwiazdami - Marek Kaliszuk - zapowiedź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?