Pabianice Koronawirus. Zamknięte targowiska, a na rynku w Pabianicach dziś tłumy

Od 25 marca Urząd Miejski w Pabianicach zdecydował o stopniowym wygaszaniu miejskich targowisk. Tak ustalono po konsultacji z sanepidem, który obawiał się gromadzenia się na targowiskach zbyt dużej liczby osób. W piątek okazało się, że mieszkańcy nie przejęli się zakazem. Pabianiczanie, głównie starsze osoby, ruszyły na zakupy na targowisko przy ul. Moniuszki. Swoje stoiska rozstawiało kilkunastu handlarzy. Sprzedawali artykuły spożywcze takie jak warzywa, owoce. Mało kto miał maseczki ochronne czy rękawiczki.

Interweniował wiceprezydent Marek Gryglewski, zarządca targowiska oraz straż miejska. Nakazano handlarzom rozstawienie stoisk w bezpiecznej odległości. Równocześnie każdy z nich został poinformowany, że od soboty obowiązuje tu bezwzględny zakaz handlu.

Wcześniej w Pabianicach mogły funkcjonować tzw. rynki - przy ulicach Moniuszki (największy), Nawrockiego oraz Łaskiej. Miasto wprowadziło na nich ograniczenia handlu odzieżą, kosmetykami czy meblami. Handlować można było artykułami spożywczymi i higienicznymi.

W środę w całym kraju zostały zastosowane jeszcze bardziej restrykcyjne środki ostrożności w związku z epidemią koronawirusa. W pogrzebach może uczestniczyć do 5 osób, a po mieście można poruszać się w grupach do 2 osób, z wyjątkiem rodzin. Wychodzenie zalecane jest jedynie w pilnych przypadkach jak np. zakupy, spacer z psem czy do lekarza. Zaostrzone przepisy objęły również miejskie targowiska.

W niektórych miastach zakaz handlu na targowiskach obowiązuje już od dłuższego czasu. Tak jest m.in. w Łasku.