Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Owczarek niemiecki przeszedł przez płot i pogryzł dziecko na Teofilowie w Łodzi. Rodzice boją się że sytuacja się powtórzy

Matylda Witkowska
Matylda Witkowska
123 RF
Na Teofilowie owczarek niemiecki przedostał się przez ogrodzenie i mocno pogryzł ośmioletnią dziewczynkę. Prokuratura czeka na opinię biegłego, a na posesji są już kolejne dwa groźne psy.

Dramat ośmiolatki z Łodzi rozegrał się 4 maja . Korzystając z ładnej pogody bawiła się z dziećmi w rejonie ulicy Traktorowej w Łodzi. Wtedy zaatakował ją agresywny owczarek niemiecki.

Pies przedostał się przez ogrodzenie pobliskiej posesji i mocno poharatał dziewczynkę. - Córka miała przegryziony biceps, triceps i siedmiocentymetrową ranę na głowie - wylicza jej mama Marta.

Po tym wydarzeniu rodzina nie może dojść do siebie.

- Córka do tej pory nie może spać po nocach, budzi się przerażona - wylicza jej mama.

Owczarek po zajściu trafił do schroniska na obserwację. Z danych policji wynika, że właściciele zadecydowali o jego uśpieniu.
Rodzina odetchnęła z ulgą. Ale wkrótce na posesji przy ul. Traktorowej pojawiły się dwa nowe owczarki, tym razem kaukaskie.- Boimy się, że sytuacja się powtórzy - denerwuje się pani Mara. Łodziankę martwi, że właściciele psów nadal nie zostali ukarani. Prokuratura czeka bowiem, aż będą znane skutki pogryzienia.

Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi podkreśla, że właścicielka psów ma już postawione pewne zarzuty. - Wyraziła też żal z powodu tego, co się stało -mówi Kopania.

Jak wyjaśnia Kopania nadal nie wiadomo, czy obrażenia dziewczynki są średnie, czy też doszło do trwałej utraty zdrowia lub oszpecenia dziecka. To by mocno zwiększało odpowiedzialność karną właścicieli. Potrzebna jest więc druga ekspertyza, która po leczeniu oceni skutki pogryzienia.

- Bez tego nie da się skierować aktu oskarżenia do sądu - wyjaśnia Kopania.

Ekspertyza miała być przeprowadzona po roku od zdarzenia. Jednak Kopania zapewnia, że prokuratura wystąpi o nią wcześniej.
Jeśli okaże się, że obrażenia były ciężkie i trwałe, właścicielom psa może grozić nawet do trzech lat więzienia.

Sprawę pilotuje też miejscowa policja. Jak podkreśla kom. Marcin Fiedukowicz z biura prasowego KMP w Łodzi psy trzymane są w lepszych warunkach. Potwierdził to dzielnicowy, który niedawno był na miejscu i badał sytuację.

Dla psów wybudowane zostały kojce. Na spacer owczarki wyprowadzone zostały na smyczy, potem wróciły do kojca - wylicza kom. Fiedukowicz.

- Nic nie wskazuje, by miało ponownie dojść do takiej sytuacji - uspokaja.

Właściciele psów nie chcieli rozmawiać z dziennikarzami. Gdy tam pojechaliśmy przy furtce szczekały zdenerwowane owczarki kaukaskie.

Agnieszka Chartlińska, psia behawiorystka z Łodzi, rozumie obawy matki przed powtórką sytuacji. - Owczarki kaukaskie to nie są psy rodzinne. Zostały wyhodowane do obrony terytorium - mówi. - Jednak dobrze ułożone nie są groźne, zwłaszcza jeśli ktoś nie wejdzie na ich teren - dodaje.

Nawet 5 tys. zł grzywny grozi teraz za brak opieki lub szczucie psami. Ma to zapobiec atakom psów na dzieci

Jak podkreśla lepszą opiekę nad zwierzętami mogą zapewnić wprowadzone właśnie przepisy. Od ubiegłego tygodnia właściciel, który nie upilnuje psa groźnej rasy lub szczuje zwierzę na człowieka może dostać nawet 5 tys. zł grzywny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo

Materiał oryginalny: Owczarek niemiecki przeszedł przez płot i pogryzł dziecko na Teofilowie w Łodzi. Rodzice boją się że sytuacja się powtórzy - Dziennik Łódzki

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany