Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostre słowa Szymanka o Widzewie

(-)
Łukasz Kasprzak
30-letni Wojciech Szymanek to pierwszy testowany tego lata w Polonii Warszawa, której jest wychowankiem. Burzliwie rozstawał się z Widzewem, a ostatnio pograł w ukraińskiej ekstraklasie.

2x45.com.pl.: - Co działo się przed pańskim wyjazdem do Odessy. Jak wspomina pan pożegnanie z Widzewem?
- Media przedstawiały przeróżne wersje. Sytuacja była taka, że zarząd decydował o tym, kto ma zostać, a kto odejść z klubu. Trener Czesław Michniewicz mocno walczył o to, żebym został w drużynie, ale działacze byli przeciwni. Powód był jeden - po prostu głośno domagałem się wyrównania zaległości finansowych. Nie chciałem żadnych akcji w zamian za pieniądze, które mi się należały , a zarząd nie chciał, żeby za mną poszli inni zawodnicy. W dniu mojego wyjazdu z Łodzi zadzwonił do mnie już nowy trener - Radosław Mroczkowski z propozycją, żebym jednak został. Prezes dał mu zielone światło, ale po dniu namysłu podziękowałem. Nie chciałem już współpracować z tamtymi ludźmi. Pamiętam, że powiedziałem wtedy, iż wolałbym grać w I lidze niż ponownie w Widzewie. Miałem tego wszystkiego dosyć.

Zresztą to wszystko teraz się potwierdza. Kadra Widzewa musiała zostać odmłodzona, żeby okroić koszty. Wracając do mnie, trzeba podkreślić, że moje wynagrodzenie naprawdę nie było wysokie. To wszystko o czym powiedziałem można nazwać grą zarządu, któremu zależy na tym, żeby dać zawodnikowi jak najniższą pensję.

- Wspomniał pan o propozycjach zarządu, który chciał spłacić zaległe pieniądze w inny sposób.
- Oferowano mi przeróżne akcje, ziemię, działki, coś związanego z jedną ze znanych sieci restauracji. Zgoda na coś takiego wiązałaby się z ryzykiem.

- Był pan zadowolony, gdy Widzew otrzymał karę za zaległości względem pana i innych zawodników?
- Nie jest tak, że cieszę się, że klub dostał karę. Ciekawe, czy chociaż nauczy ona uczciwości... Jeśli ktoś podpisuje z inną osobą kontrakt, to obie strony postanawiają, że będą wobec siebie uczciwe. Zresztą nie tyczy się to tylko piłki. O ile mniej byłoby konfliktów na świecie, gdyby wszyscy wywiązywaliby się lojalnie z umów i własnych słów. Szkoda, że w Polsce wciąż są ludzie, którzy postępują inaczej.

- Ma pan do kogoś szczególne pretensje?
- Nie będę o tym mówił. Powiem dwa słowa za dużo i jeszcze zza grobu będą chcieli ode mnie ściągnąć jakąś karę.

- Najlepsze jest to, że klub nie zgodził się ze wspomnianą karą i niemal od razu wystosował odwołanie...
- Chyba nie trzeba tego komentować. Przynajmniej mam satysfakcję, że po karze na moje konto wpłynęła część zaległości.

- Czeka pan jeszcze na jakieś pieniądze?
- Czekam, ale nie mam pojęcia, czy je otrzymam. To już nie zależy ode mnie, tylko od ludzi z sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany